Gdyby Pudelek wygrał milion w "Milionerach"...
Zrobiliśmy dla Was małą symulację.
Na pewno wiele osób niejednokrotnie zastanawiało się, co można by kupić lub zrobić, gdyby udało się zgarnąć szczęśliwy los na loterii i zasilić swoje konto milionem złotych.
Postanowiliśmy zrobić dla Was symulację przyszłości, dzięki której dowiecie się, jak zmieniłby się polski show biznes, gdyby naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadła redakcja Pudelka.
Zobaczcie, za co i komu byśmy zapłacili, żeby polski show biznes był jeszcze ciekawszy.
Kupilibyśmy studio i wydalibyśmy płytę Mariny. Na pewno poszłoby nam szybciej niż żonie Wojtusia. Może nagralibyśmy wspólny numer?
Wykupilibyśmy trzy partie batonów Ani Lewandowskiej i nie zjedlibyśmy ani jednego, bo mamy dość terroru bycia fit.
Kupilibyśmy dom w Kanadzie, żeby kłaść się z Magdą Gessler na futrach reniferów.
Wkręcilibyśmy Mandarynę na Eurowizję i zapytalibyśmy, czy Europa zna Ewry Najt.
Poszlibyśmy do "salonu piękności" z obecną dziewczyną byłego męża obecnej żony byłego męża Dody, żeby też upodobnić się do piosenkarki.
Kupilibyśmy Czarkowi Lisowi bilet do Hollywood, bo jego pani czasem o nim zapomina...
Zapłacilibyśmy siostrom Godlewskim i SexMasterce, żeby zniknęły z show biznesu.
Kupilibyśmy Jackowi Kurskiemu jakiś dobry serial do TVP.
Wydalibyśmy to wszystko na zahipnotyzowanie Filipa Chajzera i namówienie go, żeby zniknął z show biznesu.
Opłacilibyśmy wygraną Popka w TzG, a potem wkręcilibyśmy go na jurora zamiast Ferdka Grabowskiego.
Zapłacilibyśmy alimenty za Kijowskiego i Krawczyka.
Kupilibyśmy szafę Mai Bohosiewicz, a markowe ubrania oddalibyśmy biednym dzieciom.
Załatwilibyśmy Litllemooonster96 spotkanie z Justinem Bieberem, żeby już nie musiała kłamać ani przytulać się do kartonu.