Szczęśliwa Tadla imprezuje z Janem Klimentem i synem (ZDJĘCIA)
Tego wieczoru dziennikarka była w szampańskim nastroju. Wciąż świętuje wygraną w "Tańcu z gwiazdami"?
Beata Tadla ma ostatnio wiele powodów do zadowolenia; nie dość, że dziennikarka wygrała 20. edycję Tańca z gwiazdami, co zaowocowało wieloma nowymi propozycjami zawodowymi, to jeszcze ociepliła swój wizerunek w mediach, dzięki czemu spora część widzów zapałała do 43-latki sympatią.
Wszystko wskazuje na to, że Tadla niezmiennie cieszy się z wygranej i korzysta z tego, że nie musi łączyć pracy w telewizji z godzinami trenignów dziennie. W piątkowy wieczór Beata wybrała się do jednej ze stołecznych restauracji w towarzystwie ukochanego syna, Janka Kietlińskiego, tancerza, Jana Klimenta i kilkorga znajomych. Wnioskując po zdjęciach zrobionych przez paparazzi, zwyciężczyni Kryształowej Kuli bawiła się wybornie: celebrytka chętnie robiła sobie zdjęcia, piła wino i głośno się śmiała. Gdy towarzystwo się żegnało, Beata wylewnie pożegnała towarzyszy i tanecznym krokiem udała się w kierunku domu.
Zobaczcie zdjęcia z piątkowego wypadu Beaty Tadli. Wygląda na szczęśliwą?
Beata Tadla postanowiła spędzić piątkowy wieczór w towarzystwie syna Janka, Jana Klimenta i kilkorga znajomych.
Paczka znajomych na te okazję wybrała jeden ze stołecznych lokali znajdujący się w samym centrum Warszawy.
Dzięki udziałowi w "Tańcu z gwiazdami" Beata zyskała nie tylko sympatię widzów, ale też nowego przyjaciela w osobie Jana Klimenta.
Paczka znajomych wybrała się na spacer ulicami Warszawy.
W pewnym momencie w rękach Klimenta pojawiło się wielkie, kartonowe pudło.
Gdy towarzystwo się rozstawało, Janek Kietliński wylewnie pożegnał się z każdym ze znajomych.
Dziennikarka również serdecznie przytuliła i pocałowała każdego z towarzyszy.
Janek uciął sobie jeszcze krótką pogawędkę z koleżankami na dowidzenia, a z jego twarzy nie schodził szeroki uśmiech.