Zadowolona Rusin podpisuje swoją książkę pod TVN-em (ZDJĘCIA)
Prezenterka próbuje chyba udowodnić, że awantura z Małgorzatą nie wpłynęła na jej dobre samopoczucie.
Miniony tydzień upłynął w polskich mediach pod znakiem konfliktu pomiędzy Kingą Rusin a Małgorzatą Rozenek-Majdan. Kinga nie mogła darować Gosi, że ta ośmieliła się stwierdzić, że dziennikarka wykorzystuje ekologię do lansowania swoich biznesów. W efekcie przez kilka dni publikowała przydługie wpisy, w których atakowała "Perfekcyjną". Dostało się też ojcu i mężowi Gosi, którzy stanęli w jej obronie.
Małgorzata była znacznie bardziej oszczędna w słowach i po tym, jak stwierdziła, że "jest jej po ludzku przykro" wstrzymywała się od kolejnych komentarzy w sprawie. Ostatecznie Rusin usunęła wpisy, tłumacząc się "porządkami" na profilu. Zapowiedziała też, że "z powodów osobistych" nie pojawi się na dorocznym balu Fundacji TVN, na który miała już ponoć przygotowaną "piękną suknię". Podobnie zresztą jak Gosia, która także była nieobecna, choć nie podała powodu. Nieoficjalnie wiadomo, że obie celebrytki dostały "zakaz" pojawiania się na balu.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że Rusin sporo straciła wizerunkowo na tej awanturze. Mimo to prezenterka próbuje robić dobrą minę do złej gry. W niedzielę po wyjściu z Dzień Dobry TVN rozdawała autografy na swojej książce pt. Jak zdrowo i pięknie żyć. Oczy skryła za okularami i szeroko uśmiechała się do fotografów.
Zazdrościcie jej dobrego samopoczucia?
W polskim show biznesie dawno już nie było takiej afery.
Przez kilka dni Rusin publikowała na Instagramie obraźliwe wpisy pod adresem koleżanki z pracy.
Kinga nie mogła darować Gosi, że ta ośmieliła się stwierdzić, że dziennikarka wykorzystuje ekologię do lansowania swoich biznesów.
Stanisława Kostrzewskiego Rusin nazwała... "PiS-owskim dygnitarzem".
Nagle wszystkie posty dotyczące Rozenek zniknęły z Instagrama Rusin.
Internauci podejrzewają jednak, że dostała takie polecenie od przełożonego.
"Piękna suknia" musiała zostać w szafie, a Kinga w domu.