Przetakiewicz, Rooyens i Ferenstein biesiadują do rana u Gesslera (ZDJĘCIA)
Najbardziej zaangażowana w rozmowę Karolina pojawiła się bez męża.
Za showbiznesowymi znajomościami trudno nadążyć. Podczas gdy jednego sezonu celebrytki mogą przyjaźnić się na zabój, kilka miesięcy później stają się sobie wrogie. Istnieją jednak stałe "obozy", zwane też "teamami" i jednym z najważniejszych są: #teamgonia oraz #teamkinia dotyczące oczywiście Małgorzaty Rozenek i Kingi Rusin.
Z tą drugą od lat przyjaźni się Karolina Ferenstein-Kraśko, której funkcjonowanie w show biznesie - poza rolą żony znanego dziennikarza - wskrzesił udział w Agencie. Program prowadzony przez Rusin nie okazał się jednak być na tyle hitowy, by Karolina mogła samodzielnie zaistnieć w showbizie. Zaczęto spekulować, że jej przyjaźń z Kingą po programie nieco przygasła, o czym zresztą wspominały same zainteresowane:
Wygląda na to, że teraz Karolina zbliżyła się do Joasi Przetakiewicz. Z nią i jej ukochanym spotkała się w restauracji Mateusza Gesslera i spędziła tam czas niemalże do bladego świtu, pijąc wino i żywo dyskutując.
Wiedzieliście, że tak lubią swoje towarzystwo?
Karolina na kolację ze znajomymi wybrała się bez Piotra, ale chyba nie czuła się zbyt samotnie.
Karolina chętnie prowadziła konwersację nie tylko w lokalu, ale też przed wejściem do Hali Koszyki.
Rooyens siedział nieco dalej niż jego partnerka, ale nie mógł czuć się osamotniony - otaczał go wianuszek kobiet.
Producent nie wyglądał na zafascynowanego spotkaniem, w przeciwieństwie do Ferenstein-Kraśko.
W roli wodzireja spotkania zdecydowanie lepiej odnalazła się Karolina.
Do grupy dołączył kolejny znajomy, na którego widok żona Piotra zareagowała entuzjastycznie.