Burzliwe życie Krzysztofa Rutkowskiego - skandale, romanse, aresztowania, próby samobójcze...
Sześciennogłowy detektyw bez licencji jest jedną z najbarwniejszych postaci w polskim show biznesie. Prześledziliśmy jego karierę i życie prywatne.
Krzysztof Rutkowski jest bez wątpienia jedną z najbarwniejszych postaci w polskim show biznesie. Od lat kreuje się na superbohatera, pojawiając się zawsze tam, gdzie dzieje się jakaś ważna (i medialna) sprawa o podłożu kryminalnym. Krzysztof ma też słabość do luksusowych samochodów i kobiet. Na jego koncie jest niezliczona ilość romansów.
Ostatnio o Krzysztofie znów jest głośno, niestety nie z takich powodów, o jakich marzył. Gdy Dominika Zasiewska ujawniła kulisy ich romansu, show biznes zadrżał w posadach. Przypomnijmy, że to nie pierwszy związek Rutkowskiego, który zaczął się w podejrzanych okolicznościach.
Zobaczcie, co jeszcze detektyw bez licencji ma w swoim obszernym CV:
Rutkowski urodził się w 1960 roku w Teresinie. Po ukończeniu Technikum Mechanizacji Rolnictwa w Sochaczewie, przez kilka lat służył w Milicji Obywatelskiej, a także należał do warszawskiego oddziału ZOMO. Pod koniec lat 80. był dyrektorem agencji ochroniarskiej Sekuritas, a w 1990 roku założył słynne Biuro Detektywistyczne Rutkowski. Z czasem wyrobił sobie renomę, bo nie bał się rozwiązywać trudnych i głośnych spraw. Ukoronowaniem jego pracy była propozycja od TVN na zrealizowanie serialu Detektyw, dokumentującego jego wybrane akcje. To właśnie tam poznaliśmy większość jego kultowych powiedzonek takich jak "bomba, gleba i pozamiatane".
Niestety, kariera Rutkowskiego jako profesjonalnego detektywa trwała dość krótko. W 2010 roku Krzysztof stracił licencję na wykonywanie zawodu w związku z bezprawnym prowadzeniem działalności, ale to nie przeszkodziło mu w rozwiązywaniu kolejnych spraw. Duży rozgłos przyniosło mu zaangażowanie się w historię zabójstwa małej Madzi z Sosnowca, której matka twierdziła, że dziecko zostało porwane. To właśnie Rutkowski, podstępem wyciągnął z Katarzyny Waśniewskiej informację, że dziewczynka "wypadła jej ze śliskiego kocyka". Dzięki temu przełomowi śledczy mogli skierować sprawę na zupełnie nowe tory.
Policjanci niejednokrotnie żalili się na Rutkowskiego, mówiąc że utrudnia im pracę, ale trzeba przyznać, że kilka razy rzeczywiście wyręczył ich w działaniu. Nie oznacza to, że kilkukrotnie nie pogmatwał sprawy jeszcze bardziej, np. gdy zaangażował się w rozwikłanie zagadki śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie. Krzysztof organizował wówczas szumne konferencje prasowe i wysyłał swoją narzeczoną, Maję Plich, na miejsce zdarzenia, co wyglądało jak href="https://www.pudelek.pl/artykul/110828/narzeczona_rutkowskiego_o_smierci_magdaleny_zuk_cos_zlego_sie_z_nia_dzialo_plula_rozbierala_sie_obrazala_ludzi/">groteskowa próba lansu na zmarłej.
Rutkowski brał także udział w głośnych sprawach Krzysztofa Olewnika, Ewy Tylman i Iwony Wieczorek. Wmieszał się też w poszukiwania złodziei drogocennej biżuterii Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej - bez powodzenia. Nie udało mu się także odnaleźć nadwiślańskiego pytona, choć obiecywał, że odłowi gada.
58-latek jest człowiekiem wielu talentów. Oprócz tropienia złoczyńców i bycia lwem salonowym, próbował także swoich sił w polityce. Był posłem Samoobrony, a nawet udało mu się dostać do Parlamentu Europejskiego. Dzięki poselskiemu immunitetowi uchodziły mu "na sucho" liczne głośne akcje poza granicami kraju, które kończyły się międzynarodowymi skandalami z pytaniami o podstawy prawne do działania za granicą Polski.
Rutkowski kilkukrotnie sam miał problemy z prawem. W 2006 roku ABW zatrzymało go pod zarzutem prania brudnych pieniędzy oraz poświadczania nieprawdy. Rok później został skazany 1,5 roku pozbawienia wolności przez sąd w Antwerpii za bezprawne zatrzymanie w tym mieście poszukiwanego Polaka. Z kolei w kwietniu 2014 został nieprawomocnie skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, za bezprawne wkroczenie ze swoimi ludźmi na teren Rafinerii Nafty Glimar w Gorlicach.
Wydaje się, że problemy z prawem jedynie umacniają wizerunek "twardziela żyjącego na granicy", który bardzo podoba się określonemu typowi kobiet. A tych Rutkowski zawsze miał na pęczki. W wywiadach wielokrotnie chwalił się, że jest... "koneserem płci pięknej".
Miałem wiele kobiet tych mądrych i głupich, naiwnych i przebiegłych - mówił. Narzeczonym odbierałem narzeczone, mężom żony, które potem zostawały moimi żonami.
Rutkowski był trzykrotnie żonaty. Największy wpływ na jego wizerunek miała trzecia żona, Anna - podobno to właśnie ona wykreowała postać dzielnego "szeryfa" i pomagała mu rozwinąć firmę. Później gorzko tego żałowała, bo "Krzysztofowi sława i pieniądze przewróciły w głowie".
Jednym z ciekawszych wątków w życiu miłosnym Rutkowskiego była Luiza Kobyłecka, która poznała detektywa, gdy była... zakonnicą. Krzysztof tak zawrócił jej w głowie, że postanowiła (dosłownie) zrzucić dla niego habit. Później chętnie udzielali wywiadów na temat swojej miłości. W trakcie trwania związku miała też miejsce dramatyczna sytuacja - w 2012 roku odurzona lekarstwami Luiza chciała rzucić się z okna na dziewiątym piętrze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na szczęście pracownice udaremniły tę próbę samobójczą. Niestety związek z Krzysztofem nie przetrwał próby czasu.
Po rozstaniu Rutkowski błyskawicznie zaczął się spotykać z o połowę młodszą Mają Pilch (lub Plich...? nazwisko Mai występuje w mediach w dwóch wersjach), koleżanką Luizy z liceum. Na początku miał jej pomagać w rozwiązaniu pewnych problemów w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie został jej partnerem życiowym, a ona jego partnerką w pracy, bo Krzysztof zaangażował ją do swoich spraw. I choć Pilch nie posiada żadnych kompetencji, Krzysztof zapewnia, że jest jego "taktycznym numerem jeden".
Przez pewien czas związek przypominał sielankę. Para zamieszkała w luksusowej 500-metrowej rezydencji z basenem, a pięć lat temu na świat przyszedł ich syn, Krzysztof Junior. Na hucznych chrzcinach dziecka pojawił się oczywiście tłum celebrytów, w tym Michał Wiśniewski. Zakochani wystąpili też razem w programie Skandaliści, gdzie w trakcie rozmowy o tragicznej śmierci Magdaleny Żuk, Rutkowski niespodziewanie wyciągnął pierścionek zaręczynowy i oświadczył się ukochanej.
Przypomnijmy: Rutkowski oświadczył się Mai... W TELEWIZJI!
Niestety, ostatnio nad związkiem Krzysztofa i Mai zawisły ciemne chmury. Wszystko przez Dominikę Zasiewską, która twierdzi, że ją i detektywa bez licencji łączył płomienny romans. Sześciennogłowy celebryta oczywiście wszystkiego się wyparł, twierdząc, że ślub z Mają nadal jest w planach. To rozzłościło Wodziankę, która odgraża się, że niczego się nie boi, "zawsze miała jaja" i "nie udaje, że pada deszcz, gdy ktoś pluje jej w twarz". W ostatnich dniach regularnie publikuje zdjęcia mające być dowodem tego, że jednak spała z pseudodetektywem.
Zasiewska twierdzi, ze Krzysztof obiecywał jej, że "zostawi Maję i ożeni się z nią". Ponoć też oddał Mai zaliczkę na ślub, mówiąc: "Weź go z kim chcesz, ja go nie chcę brać".
Trudno powiedzieć, jak dalej potoczą się losy Krzysztofa i jego kobiet. Wydawało się, że przy Mai Krzysztof miał realne szanse na ustatkowanie się. Plich niewątpliwie bardzo go kochała i dzielnie znosiła jego coraz bardziej karykaturalny wygląd. "Koneser kobiecego piękna" najwyraźniej jednak nie docenił jej poświęcenia. Myślicie, że ta historia zakończy się jeszcze happy endem?