Zadowolona Lara Gessler spaceruje w brązowych kowbojkach
Jak myślicie, gdzie podział się jej nowy "znajomy"?
Odkąd pojawiły się informacje o tym, że w małżeństwie Lary Gessler i Pawła Rucza nie dzieje się najlepiej, 30-latka w mgnieniu oka stała się większą celebrytką od swojej mamy - Magdy. Udział Lary w Ameryka Express na tyle odmienił jej stosunek do blasków fleszy, że nieśmiała niegdyś córka restauratorki zaczęła coraz chętniej pozować i publikować wyzywające zdjęcia. W rezultacie wzrosło również zapotrzebowanie Gessler na związanie się z kimś bardziej popularnym. Niestety, jak twierdzi brat Lary - Tadeusz, barman Paweł stał się dla żony za mało "energiczny" i najwyraźniej zmuszona była zakończyć relację.
Córka Magdy wydaje się kompletnie nie przejmować zamieszaniem wokół swojej osoby, a tym bardziej odczuciami męża, bo już układa sobie życie u boku innego mężczyzny. Nowa para podobno od razu złapała ze sobą świetny kontakt.
Ostatnio, paparazzi przyłapali wypoczętą Larę, o dziwo, samotnie spacerującą ulicami Warszawy. 30-latka tego dnia postawiła na brązowe kowbojki i odblaskową granatową kurtkę.
Nowy związek jej służy?
Od hucznych urodzin znanego z radia Eska Jankesa, Lara niemal non stop była widziana w towarzystwie nowego "znajomego". Fotoreporterom dopiero teraz udało się uchwycić samotną celebrytkę, podążającą ulicami Warszawy.
30-latka, choć zdaje się, że wyjątkowo wyszykowała sie na wyjście z domu, to początkowo była raczej nie w humorze. Czyżby wciąż dochodziła do siebie po szalonej imprezie? A może to rozłąka z tajemniczym mężczyzną tak ją przygnębiała...
Po chwili jednak, paparazzim udało się rozbroić początkowo poważną Gesslerównę. Lara zdawała się cieszyć na widok fotoreporterów. Rzeczywiście jest z czego?
Gessler miała na sobie starannie dopasowaną stylizację. Do góry utrzymanaej w granatowych odcieniach dobrała popularne wśród celebrytek brązowe kowbojki. Stylowo?
Mimo czających się z każdej strony paparazzi, celebrytka zdawała się być w swoim żywiole, chętnie szczerząc się do obiektywów. Budzi sympatię?
Zadowolona Lara, złapała taksówkę i pojechała dalej. Domyślacie się dokąd?
Zaprezentowała wachlarz uśmiechów, których nie było końca. U boku nowego "znajomego" w końcu jest szczęśliwa?
Myślicie, że pojechała na spotkanie z nowym partnerem, czy po intensywnym weekendzie raczej robią sobie krótką przerwę?