Wychodne Mariny i Wojtka: blady świt, czułe pożegnania... (ZDJĘCIA)
Wiedzieliście, że tacy z nich imprezowicze?
Pewnie przede wszystkim za sprawą powrotu serialu 39 i półod jakiegoś czasu znów częściej widujemy na salonach i w kolorowej prasie Marinę Łuczenko-Szczęsną. Celebrytka po latach przerwy od grania postanowiła odkurzyć swoje aktorskie umiejętności i znów wciela się w rolę Amandy.
Świeżo upieczona mama dzieli swój czas między plan zdjęciowy a synka, jednak okazuje się, że dba też o dobre relacje z mężem i ostatnio wyrwała się z nim na nocne wojaże. Czas jest wyjątkowo sprzyjający jeśli chodzi o imprezowanie, ponieważ Wojtek skończył sezon, a kontuzja nie pozwala mu brać udziału w meczach reprezentacji.
W weekend Marina i Wojtek zostali przyłapani przez paparazzi gdy nad ranem wracali z klubu. Podczas gdy wokalistka toczyła żywą dyskusję przez telefon, Wojtuś grzecznie szedł za nią i witał się z przechodniami, uśmiechając i tryskając dobrym humorem. Zanim para weszła do taksówki, małżonkowie pożegnali się czule z kolegą i odjechali.
Myślicie, że randka się udała?
Nie spodziewaliśmy się, że młodzi rodzice tęsknią za takim imprezowaniem, ale okazuje się, że każdy czasem potrzebuje wyrwać się do klubu. Nawet Marina :)
Sportowiec co chwilę zatrzymywał się, by przywitać się z fanami.
Żona bramkarza na zdjęciach wygląda na mniej rozentuzjazmowaną, ale może calą energię zostawiła po prostu na parkiecie.
Jak myślicie, kto dzwonił do Mariny nad ranem?
Wojtek wyglądał na naprawdę zrelaksowanego. Najwyraźniej wypad z żoną do klubu dobrze mu zrobił.