Zasapana Marta Linkiewicz poci dorodne wargi na siłowni (ZDJĘCIA)
Radzi sobie równie dobrze, jak w słynnym autokarze Swae Lee?
Błyskotliwa kariera Marty Linkiewicz rozpoczęła się od viralowego filmiku, w którym chwaliła się, że uprawiała seks z popularnym zagranicznym raperem (puszczamy ci oczko, Swae Lee!). Osobliwa pasja zaprowadziła ją bardzo daleko - wśród Polaków większe zasięgi w internecie ma tylko Lewandowski.
Linki stała się supergwiazdą młodego pokolenia. Z czasem zaczęła rewelacyjnie zarabiać na swoim fejmie. Wydała nawet kilkadziesiąt tysięcy na bielutkie licówki, by móc śmiać się hejterom w twarz.
Linkiewicz na naszych oczach przeszła sporą metamorfozę. Ostro wkręciła sobie zdrowy tryb życia, od kiedy wzięła udział w pierwszej walce Fame MMA. Oczywiście kontrakt podpisała tylko dla pieniędzy, ale z czasem treningi zaczęły ją autentycznie wciągać. Szczególnie motywujące okazało się rozłożenie Esmeraldy Godlewskiej na łopatki (lub też na sylikony – jak kto woli). Choć drugie starcie w oktagonie, tym razem z LilMasti, zakończyło się dla Linkiewcz porażką, stwierdziła, że znów stanie w szranki, jeszcze lepiej przygotowana.
Zdeterminowana patoinfluencerka nie opuszcza siłowni. Ostatnio paparazzi uchwycili jej kocie ruchy na bieżni. Radzi sobie równie dobrze, jak w słynnym autokarze?
Marta Linkiewicz była znana z tego, że pije wódkę z gwinta i chwali się na Insta, że wciąga linie białego proszku skuteczniej niż odkurzacz. To już przeszłość. Teraz Linki jest fit!
Linkiewicz jest supergwiazdą sieci, więc jej ostrzyknięte usta często wystawione są na atak wścibskich paparazzi.
Zwinna Marta biegła po bieżni z takim zapałem, jak kiedyś biegała do monopolowego.
Nieustępliwa Linki ćwiczyła w rytm muzyki. Myślicie, że w słuchawkach grał jej Swea Lee?
Przy okazji "gwiazda" zademonstrowała burzę złotych włosów. Jak podkreślała na Instagramie - są one NATURALNE.
Linki opuszczała siłownię nieco zmieszana. Sama nie mogła uwierzyć w to, ile kilometrów przebiegła?
Efektami ćwiczeń Martusia z pewnością pochwali się na Instagramie. "Smalczyk wegański" jeszcze nigdy nie wyglądał tak apetycznie...