Wprost: "KTO SIĘ BOI LISTY FIBAKA?"
Tygodnik donosi, że Fibak zatrudnił już agencję PR-ową. "Ma zdyskredytować Latkowskiego. Sytuacja zaczęła przypominać zorganizowaną blokadę".
[#Z2=e5.pudelek.pl#ca42f211a2236ce393172a24690bf5f930c6679a#623#467##]
Artykuł o "filantropijnej" działalności Wojciecha Fibaka wprawił go - i jego przyjaciół - w dość dużą nerwowość. W rozmowie z redaktorem naczelnym Wprost, Sylwestrem Latkowskim, znany "człowiek sukcesu" pytał, "co ma zrobić, żeby to nie poszło", a nawet obiecywał "współpracę do końca życia". Jego wypowiedzi zostały nagrane i zrobiły równie mocne, o ile jeszcze nie mocniejsze wrażenie co "ustawianie" "miłych panów" z "miłymi dziewczynami".
Przez ten tydzień w polskich mediach działo się wiele: przetoczyła się przez nie krytyka... Sylwestra Latkowskiego i jego metod działania, które mają zwiastować, zdaniem "skowyczących" (użyli takiego słowa) dziennikarzy Wyborczej, "upadek dziennikarstwa". Oczywiście sprytnie pomijano fakty ujawnione za pomocą tej prowokacji. Starano się również nie publikować dokładnych cytatów. Znalazło się też kilku obrońców Fibaka - w tym Daniel Olbrychski, który stwierdził, że "Wojtka bardzo skrzywdzono". Drukując to, co powiedział dziewczynie i dziennikarzowi. Zobacz: Olbrychski broni Fibaka! "WOJTKOWI WYRZĄDZONO KRZYWDĘ!"
Sam Latkowski opisywał również dziwną reakcję największych mediów na samą publikację: najpierw umówiono wiele wywiadów, proszono o komentarze. Później jednak w zagadkowych okolicznościach się z nich wycofywano - tak, że ostatecznie w poniedziałkowych serwisach informacyjnych sprawa ta została całkowicie pominięta. Jak donosi nowy Wprost, Fibak zatrudnił specjalną agencję PR-ową, która miała pomóc ochronić jego wizerunek w kryzysie. I "zdyskredytować Latkowskiego". Zgodnie z zasadą, że jeżeli nie da się walczyć z informacjami, trzeba zaatakować ich źródło.
W tym duchu utrzymane były publikacje Wyborczej piszącej o "agencie Tomku" i "dziennikarskim CBA". Zobacz: "Wyborcza" nie radzi sobie z OBRONĄ FIBAKA? "BRUK, CBA, AGENT TOMEK!"
Cała sytuacja zaczęła przypominać zorganizowaną blokadę* - pisze Wprost. Głównym pytaniem, które pojawiało się w korespondencji do redaktorów tygodnika, było: "Kto jeszcze jest na liście Fibaka? Jakie nazwiska tenisista ujawnił w rozmowach z Błańską i Latkowskim?". Jednocześnie w mediach ruszyła obrona tenisisty polegająca głównie na atakowaniu Latkowskiego i metody prowokacji dziennikarskiej, jaką zastosował. Jak się dowiedzieliśmy, Fibak już w sobotę po rozmowie z redaktorem naczelnym "Wprost" próbował wynająć znaną agencję specjalizującą się w public relations. Celem działań tej agencji ma być zdyskredytowanie Latkowskiego *.
To nie wszystko - tygodnik donosi, że Fibak miał się zwrócić do doświadczonego warszawskiego prawnika - jednego z najdroższych. Ostatecznie jednak, jak twierdzi tygodnik, nie podjął się on jego obrony.
Milczeli także przyjaciele tenisisty, mało który z nich chce się teraz wypowiadać się na ten temat publicznie. Zgodziła się na to tylko Alicja Resich-Modlińska, dziennikarka i bliska znajoma Fibaka.
To dla mnie trochę zaskoczenie. Nie zdawałam sobie sprawy z rozmiarów tego, co było w tym materiale podane. Wojtka znam jako inteligentnego dżentelmena - zapewnia. Kompletnie go z tej strony nie znam. Nic takiego do mnie nie docierało ani nie spotkało mnie z jego strony, ale może ja się też nie łapię w nawiasy wiekowe.
[#Z2=e5.pudelek.pl#c1631d6fe691ce1d40de2c656686374b87121957#623#413##][#Z2=e5.pudelek.pl#8e63ef5bc146fad4e6f874a7a3180e65f2fa4661#623#663##][#Z2=e5.pudelek.pl#e1c437e5f8e414c2cf50ca841e590fa5e7a52642#623#819##][#Z2=e5.pudelek.pl#cab88b0f4d852989676c95215e1f93965c867a3b#623#414##][#Z2=e5.pudelek.pl#75b4ed56bb1a61fdd5c70a984d14f57f5876f09a#623#846##]