Premiery kinowe: Nagi Channing Tatum czy nowy superbohater Marvela?
W tym tygodniu na ekrany wchodzą: romans, męskie kino drogi i kolejna marvelowska adaptacja.
Na co pójść w ten weekend do kina? Dziś wybór jest prosty: do kin wchodzą trzy filmy, które nie mają absolutnie żadnego wspólnego mianownika. Jeden to kino drogi o grupie męskich striptizerów, którzy chcą odejść z branży. Drugi to adaptacja kolejnego komiksu Marvela o człowieku zmniejszającym się do rozmiarów mrówki. Trzeci wreszcie to ekranizacja klasycznej literatury.
Kontynuacja hitu Stevena Soderbergha w reżyserii mniej znanego twórcy ma ponoć więcej scen, w których możemy cieszyć oko widokiem niemal nagich ciał bohaterów. Ale przy okazji jest tu też mniej hollywoodzkiej konwencji, a więcej niewystylizowanego kina drogi i kina kumpelskiego. Panowie jadą na ostatni występ w swojej karierze striptizerów. Towarzyszy im Mike (Channing Tatum), który zerwał z publicznym rozbieraniem się już jakiś czas wcześniej. Chłopaki chcą uhonorować swoje fanki i przejść do historii naprawdę nieziemskim show. Dziwnie się to ogląda, bo jak pisze recenzentka z "L.A. Weekly": jak na film, który dosłownie lepi się od potu nagich, męskich ciał zadziwiająco mało tu erotyki, a kiedy mowa o tych sprawach panowie używają jakichś dziecinnych określeń. Według niektórych recenzentów "dwójka" to po prostu "nuda XXL".
Kanon literacki przeniesiony na ekran. Adaptacja romansu Thomasa Hardy'ego w reżyserii zdolnego Duńczyka Thomasa Vinterberga (Polowanie). A w roli głównej Carey Mulligan,która śpiewa także filmowy temat muzyczny. Właściwie na tym dla koneserów mógłby się ten opis zakończyć. Dodać jednak należy, że bohaterką jest młoda emancypantka Bathsheba Everdene, która nie potrafi odnaleźć się w XIX-wiecznej patriarchalnej Anglii. W dodatku po tym, jak dziedziczy majątek jej rękę próbują zdobyć trzej mężczyźni naraz. Kobieta postanawia sprawdzić ich i wybrać tego, który przemówi do jej serca. Karolina Pasternak w "Newsweeku" twierdzi, że od czasu Juliette Binoche i Ralpha Fiennesa w „Wichrowych wzgórzach” nie widziała w kinie kostiumowym takiej chemii między aktorami.