Najnowszy "hit sieci": wytatuowane dzieci z Nowej Zelandii (ZDJĘCIA)
Nowozelandzki artysta za darmo tatuuje małych pacjentów szpitala w Auckland. Dzieci same wybierają wzory. Zobaczcie!
W sieci błyskawiczną karierę robią zdjęcia dzieci, których ciała ozdobił Benjamin Lloyd. Nowozelandzki artysta postanowił podarować ciężko chorym pacjentom szpitala dziecięcego w Auckland darmowe "tatuaże". Ozdoby są tymczasowe - malowane bezpiecznym, nietoksycznym tuszem, który zmywa się łatwo pod prysznicem. Ich wykonanie trwa 10 minut i jest bezbolesne. Radość dzieci i ich duma z tatuażu trwa znacznie dłużej. Przede wszystkim jednak dodaje im pewności siebie.
Lloyd był w czasach szkolnych ofiarą przemocy, tatuaże pomogły mu poczuć się silnym. Teraz chciał pomóc dzieciom, które z powodu choroby są smutne i przestraszone.
Pomysł narodził się spontanicznie. Lloyd najpierw wytatuował syna swojego kolegi, a filmik z zabiegu umieścił na Facebooku, pisząc: 50 lajków i jadę tatuować dzieci ze Szpitala Starship. Kiedy obudził się następnego dnia, zobaczył 400 tysięcy (!) polubień i 10 tysięcy komentarzy pod swoim wpisem.
Zobaczcie jego prace. Mali pacjenci sami wybrali wzory swoich tatuaży: