Anna Dymna skończyła... 65 lat (ZDJĘCIA)
Popularność przyniosła jej rola w przeboju komediowym "Kochaj albo rzuć" i liczne rozbierane role. Kilka razy otarła się o śmierć. Zobaczcie jej stare zdjęcia.
W czasach PRL-u kochało się w niej pół Polski. Dzięki subtelnej urodzie i kobiecym kształtom Anna Dymna uchodziła za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Wielką popularność przyniosła jej rola młodej Pawlaczki w komedii Sylwestra Chęcińskiego Kochaj albo rzuć.
Ceniona za wdzięk, wrażliwość i gotowość do grania rozbieranych scen Dymna od początku miała powodzenie u reżyserów, którzy zasypywali ja scenariuszami. Ma na koncie blisko 250 ról filmowych i teatralnych. Te ważne zagrała w Trędowatej i Do krwi ostatniej Jerzego Hoffmana, a potem też w Znachorze. Jedna z najlepiej ocenianych kreacji w jej karierze to tytułowa rola w Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny Janusza Majewskiego. Wcześniej wcieliła się w Radziwiłównę w Królowej Bonie na małym ekranie. Wielu zapamiętało ją też z Mistrza i Małgorzaty, gdzie po raz kolejny pokazała się nago. Z późniejszych ról na uwagę zasługują też ta z dramatu Tylko strach Barbary Sass i Dużego zwierzęcia Jerzego Stuhra.
Jeszcze w czasie studiów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej Krakowie wyszła za mąż za 15 lat starszego od siebie Wiesława Dymnego, współtwórcę Piwnicy pod Baranami, który co podkreślała potem wielokrotnie, wywarł na nią wielki wpływ. Po jego nagłej śmierci wychodziła za mąż jeszcze dwa razy. Sama także otarła się o śmierć. W drodze na plan filmowy na Węgrzech miała wypadek samochodowy, w wyniku którego straciła na chwilę pamięć. Potem na planie Królowej Bony doznała wstrząsu mózgu, miała też uraz kręgosłupa. W wywiadach przyznaje, że z powodu tych wypadków cierpi na rozmaite lęki.
Ostatnio gra coraz rzadziej, cieszy się jednak dużym szacunkiem z powodu swojej dzialalności charytatywnej. Prowadzi fundację „Mimo Wszystko” nastawioną na pomoc ludziom chorym i niepełnosprawnym.
Dziś kończy 65 lat. Zobaczcie, jak się zmieniała.