Nadzy obrońcy praw tygrysów wyszli na ulice Londynu (ZDJĘCIA)
"Nie wstydzimy się pokazać nagich ciał, bo dzięki temu możemy zebrać fundusze potrzebne na ratowanie tych pięknych zwierząt. Ten cel jest wart wszelkich poświęceń."
Obrońcy praw zwierząt często sięgają po radykalne środki, by zwrócić uwagę na cel swoich protestów. Akcje znanej organizacji PETA, w których ludzie polewają się krwią czy zawijają w płaty mięsa odbijają się zawsze szerokim echem. Wczoraj w Londynie obrońcy praw zwierząt zorganizowali bardziej radosny, choć nie mniej widowiskowy protest. Stawili się pod miejskim ZOO zupełnie nadzy, by zwrócić uwagę na ciężką sytuację dzikich tygrysów. Londyńczycy raczej prędko nie zapomną tej demonstracji.
Niektórzy z uczestników marszu pomalowali swoje ciała w tygrysie pręgi i doczepili sobie ogony i nosy ze sklepu z przebraniami. Inni zaprezentowali się tak, jak stworzyła ich natura.
Przemarsz gołych obrońców zwierząt miał na celu nie tylko zaprotestowanie przeciwko trzymaniu dzikich kotów w niewoli, ale też zebranie środków na ich ratowanie w ich naturalnym środowisku.
Jak wygląda tygrys wie każdy - powiedział inicjator akcji. Niestety niedługo nie będzie można zobaczyć go już nigdzie poza ogrodami zoologicznymi. Nie wstydzimy się pokazać nagich ciał, bo dzięki temu możemy zebrać fundusze potrzebne na ratowanie tych pięknych zwierząt. Ten cel jest wart wszelkich poświęceń.