Barbara Kurdej-Szatan buszuje po centrum handlowym z mężem i dziećmi (ZDJĘCIA)
Barbara Kurdej-Szatan wybrała się ostatnio z rodziną na świąteczne zakupy. Celebrytka beztrosko dokazywała z dziećmi, w pewnym momencie musiała też ruszyć w pogoń za małym Henrykiem.
Barbara Kurdej-Szatan nie miała ostatnio najlepszej passy. Po publikacji niesławnego wpisu o Straży Granicznej celebrytka musiała mierzyć się nie tylko z falą krytyki, lecz również zawodowymi konsekwencjami. Choć w obliczu afery Basia nieco ograniczyła aktywność na Instagramie, nie zdecydowała się na tymczasowe zniknięcie z show biznesu. Zamiast chować się w cień, celebrytka zaczęła regularnie udzielać wywiadów, a ostatnio wróciła nawet do brylowania na salonach.
Kilka dni temu paparazzi przyłapali Barbarę Kurdej-Szatan podczas rodzinnego wypadu na miasto. W związku ze zbliżającymi się wielkimi krokami Świętami Bożego Narodzenia celebrytka wybrała się na zakupy do jednej z warszawskich galerii w towarzystwie męża i dzieci: Hani oraz Henryka.
Celebrytka beztrosko przechadzała się z rodziną po centrum handlowym, okazjonalnie przyglądając się sklepowym witrynom. Basia wstąpiła m.in. do sklepu z obuwiem, w którym starannie przeglądała buty dla najmłodszej pociechy. Mały Henio najwidoczniej nie był równie zainteresowany zakupami, co jego znana mama. W pewnym momencie chłopiec postanowił wybiec ze sklepu, Kurdej-Szatan jednak błyskawicznie dogoniła synka.
Wygląda na to, że wizyta Basi w centrum handlowym była całkiem udana. Celebrytka wręcz tryskała dobrym humorem i radośnie dokazywała z dziećmi. Galerię opuściła uzbrojona w pokaźnych rozmiarów pudła z prezentami.
Zobaczcie, jak Barbara Kurdej-Szatan przechadza się po centrum handlowym z rodziną.
Kilka dni temu paparazzi przyłapali Barbarę Kurdej-Szatn w centrum handlowym.
Celebrytka wybrała się na świąteczne zakupy wraz z mężem i dziećmi.
Basia bez wątpienia świetnie bawiła się w towarzystwie najbliższych.
Celebrytka beztrosko dokazywała z córką i czule tuliła dziewczynkę.
Podczas pobytu w centrum rodzina Kurdej-Szatan wstąpiła na obiad do okolicznej restauracji.
Przechadzając się po galerii, Basia okazjonalnie przyglądała się sklepowym witrynom.
W końcu cała rodzina wstąpiła do sklepu z obuwiem.
Mały Henryk nie był najwidoczniej zbytnio zainteresowany zakupami. W pewnym momencie postanowił bowiem uciec mamie.
Kurdej-Szatan błyskawicznie dogoniła jednak synka.