Blake Lively przyszła na premierę w sukience PO BRITNEY SPEARS! Piosenkarka miała ją na sobie ponad 20 lat temu
Blake Lively, pojawiając się na premierze melodramatu ze swoim udziałem, zaskoczyła kreacją. Postanowiła bowiem oddać hołd Britney Spears. Poruszające słowa aktorki.
Blake Lively zyskała rozpoznawalność za sprawą roli w kultowej "Plotkarze". Choć serial nie jest emitowany już od ponad dekady, aktorka na tyle przekonała do siebie widzów, że po dziś dzień może liczyć na medialne zainteresowanie.
Co prawda w ostatnich latach najczęściej pisało się o niej w kontekście życia u boku Ryana Reynoldsa, z którym doczekała się czwórki dzieci, prawdą jest, że Blake Lively regularnie angażuje się w kolejne produkcje.
Przypominamy: Blake Lively pozuje w stroju kąpielowym DWA MIESIĄCE po porodzie. Fani: "Jak ty to robisz?!" (ZDJĘCIA)
Aktorka promuje aktualnie nowy film ze sobą w roli głównej. Chodzi o melodramat "It Ends with Us". Na wtorkowej premierz obrazu w reżyserii Justina Baldoniego żona Ryana zaskoczyła stylizacją. 36-latka zaprezentowała się bowiem na "różowym dywanie" w sukience Versace, którą ponad 20 lat temu miała na sobie... Britney Spears. Jak się okazuje, kolorową kreację na jedno ramię Blake założyła w hołdzie "księżniczce popu". Na Instastories wrzuciła archiwalne zdjęcie Brit, pod którym napisała:
Jedyna w swoim rodzaju królowa, która sprawiła, że wszyscy chcieliśmy błyszczeć, pisać i dzielić się naszymi historiami. Britney, my, milenialsi, mamy historię związaną z chwilami lub latami, podczas których chcieliśmy błyszczeć i budzić podziw, siłą i radością oraz niezwykle ciężką pracą. Dziękuję za Twój przykład i wkład w opowiadanie kobietom swoich historii. Jestem bardzo podekscytowany twoim filmem biograficznym.
W rozmowie z "People" Lively potwierdziła, że sukienka, którą miała na sobie, jest faktycznie tą samą, którą dwie dekady temu nosiła piosenkarka.
To prawdziwa sukienka Britney - powiedziała podekscytowana, dodając: Powinna znaleźć się w Smithsonian albo w Met. A jest na mnie. Czuję się niezwykle szczęśliwa!
W wywiadzie dla Extra TV wyjaśniła z kolei, że kreacja znaczy dla niej tak wiele ze względu na to, co znaczyła dla niej Spears.
Była kimś, kto reprezentował miłość, piękno, młodość, ciężką pracę, determinację i siłę. Miała kontakt ze swoją seksualnością i delikatnością, po prostu reprezentowała to wszystko. (...) Britney po prostu znaczyła dla mnie tak wiele. Pozostanę na zawsze jej wierna - mówiła, zdradzając, że gdy suknia stała się "dostępna", nie zastanawiała się ani sekundy.
Pomyślałam: "Tak! Potrzebuję jej" - opisuje podniecona.
Spears w sukni zaprezentowała się podczas pokazu Versace na Tygodniu Mody w Medianie. Było to wiosną 2003 roku.
Myślicie, że autorka "Toxic" doceni słowa młodszej koleżanki?