Choć zdjęcia do kolejnych części "365 dni" dopiero co się rozpoczęły, odtwórcy głównych ról - Michele Morrone i Simone Susinna, który wcieli się w postać Nacho, już przypadli sobie do gustu.
Zaledwie w piątek Blanka Lipińska i Netflix ogłosili rozpoczęcie współpracy nad stworzeniem adaptacji kolejnych części trylogii 365 Dni, a już kolejnego dnia cała ekipa stawiła się na planie filmowym w Warszawie. Na miejscu nie mogło zabraknąć, rzecz jasna, odtwórców głównych ról - bożyszcza kobiet Michele Morrone, nieśmiałej Anny Marii Siekluckiej i tajemniczego, aczkolwiek niezaprzeczalnie przystojnego Simone Susinna, który wcieli się w postać seksownego Nacho.
Co ciekawe, już podczas pierwszego dnia zdjęć można było dostrzec ciekawą dynamikę występującą między aktorami. Michele Morrone i Simone Susinna niemal nie odstępowali się na krok, co wyraźnie irytowało krzątającą się między przyczepami Blankę Lipińską. Jak na tak krótką znajomość, panowie czuli się w swoim towarzystwie zaskakująco swobodnie. Znaleźli nawet chwilę na małe przytulasy. Tymczasem Anna Maria Sieklucka unikała wszelkich interakcji, otulając zmarznięte ciało szlafrokiem we wzór z gwiazdek.
Zobaczcie, jak Blanka, Michele, Simone i Anna Maria urzędują na planie kontynuacji "365 dni".
Wchodząc na plan zdjęciowy, Blanka Lipińska ewidentnie czuła się jak u siebie. Świadczyć mogą o tym chociażby zabawne minki, którymi uraczyła obecnych na miejscu fotoreporterów.
Z dostępnych nam zdjęć łatwo można wywnioskować, że Michele Morrone i nowy bohater sagi - Simone Susinna, bardzo prędko się zakolegowali.
Jedynie Anna Maria Sieklucka wolała spędzać przerwę od nagrań w odosobnieniu...
Blania i Simone wyjątkowo dopasowali się tego dnia pod względem kolorystycznym. Ładnie się razem prezentowali?
Mimo kolorystycznego powinowactwa z Blanką Susinna zdawał się bardziej cenić sobie jednak towarzystwo Michele.
Jako pomysłodawczyni całej serii Blanka czuła się w obowiązku dopilnować, aby nawet najmniejszy detal w strojach aktorów pięknie prezentował się przed kamerami.
Tym większa była więc irytacja Lipińskiej, gdy panowie nagle postanowili się poprzytulać, niechybnie miętoląc swe odprasowane stroje.
Zrozumiawszy swój błąd, Simone skulił się w sobie i umknął pod namiot przed czujnym wzrokiem Lipińskiej.