Kontrowersyjna aktorka została zaangażowana do pokazu marki 16Arlington, gdyż - zdaniem jej założycieli - 33-latka jest "wyjątkowo silną i inteligentną kobietą, która codziennie zmienia świat na lepsze".
Lena Dunham** jest jedną z tych gwiazd, które chyba nikogo nie pozostawiają obojętnym. Od samego początku kariery w przemyśle filmowym aktorka budzi wyjątkowo skrajne odczucia: jedni chwalą ją za odwagę, dystans do siebie i poczucie humoru, inni zaś twierdzą, że Amerykanka jest **uosobieniem "hollywoodzkiego" zdemoralizowania i zepsucia.
33-latka niewiele sobie robi z krzywdzących opinii na swój temat, dalej czyniąc, co tylko się da, by nie wyjść z celebryckiego obiegu. Kilka dni temu samozwańcza ambasadorka ruchu body positive wzięła udział w pokazie marki 16Arlington zorganizowanym w ramach londyńskiego tygodnia mody, po raz kolejny budząc sensację i głosy sprzeciwu licznej grupy "hejterów". Założyciele brandu, Marco Capaldo i Kikka Cavenati, zaargumentowali swoją decyzję o zatrudnieniu Dunham w roli modelki stwierdzeniem, iż jest ona "wyjątkowo silną i inteligentną kobietą, która codziennie zmienia świat na lepsze".
Zobaczcie zdjęcia Leny Dunham z pokazu marki 16Arlington. Sprawdziła się na wybiegu?
Lena Dunham zdobyła międzynarodową popularność dzięki serialowi "Dziewczyny". Aktorka odważnie weszła do show biznesu i stała się dla wielu kobiet inspiracją do walki z kompleksami.
Amerykanka stała się samozwańczą ambasadorką ruchu body positive, namawiając kobiety do samoakceptacji i "celebrowania" różnych typów sylwetek.
Kilka dni temu kontrowersyjna celebrytka przeszła się po wybiegu maki 16Arlington, prezentując jedną z kreacji. Uwagę zwróciła "oryginalna" fryzura Leny - na "morką Włoszkę".
Założyciele brandu modowego, Marco Capaldo i Kikka Cavenati, przyznali, że zawsze byli wielkimi fanami Leny, a pomysł na zatrudnienie aktorki do ich pokazu powstał, gdy poznali gwiazdę na sierpniowej premierze filmu "Pewnego razu w... Hollywood".