Czesław Michniewicz dokazuje z rodziną w Gdyni: uprzejmości z fanami, wizyta w knajpie i drinki... Chce zapomnieć o korupcyjnych plotkach? (ZDJĘCIA)
Selekcjoner polskiej reprezentacji miał ostatni pełne ręce roboty w związku ze starciem biało-czerwonych z Belgami. Niestety, Czesław Michniewicz miał też ostatnio pewne kłopoty z podejrzeniem o ustawianie meczów...
O Czesławie Michniewiczu zrobiło się głośno na początku tego roku, gdy wyszło na jaw, że ma zastąpić Paulo Sousę w roli selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Pojawiły się kontrowersje, bo przypomniano sobie, że kilkanaście lat wcześniej Michniewicz był uwikłany w aferę korupcyjną z ustawianiem meczy w tle. Na jaw wyszło, że całymi godzinami gawędził sobie z szefem piłkarskiej mafii – Ryszardem Forbrichem, który te mecze ustawiał. Michniewicz próbował wtedy zbyć te pogłoski, ale najnowsze śledztwo Wirtualnej Polski potwierdziło, że w latach 2003–2005 Czesław kontaktował się z Forbrichem regularnie, rozmawiając 20 razy dziennie...
W kwietniu Michniewicz powrócił na afisze, gdy ku powszechnemu zdziwieniu postanowił przerwać zmowę milczenia w sprawie Zatoki Sztuki podczas rozmowy, która ukazała się w cyklu "Porozmawiajmy o piłce". Chociaż selekcjoner znów nie wymienił nazwiska osoby, która bywała w klubie, to przypomniał dziennikarzom i widzom, że jest to "były piłkarz", a teraz "celebryta".
Po gorącym okresie niesympatycznych plotek i ostatnich porażek na boisku Czesław Michniewicz w końcu ma czas dla rodziny. Po prawie dwóch tygodniach poza domem 52–latek zabrał żonę Grażynę oraz starszego syna Mateusza do restauracji w Gdyni, i to takiej znajdującej się przy samej plaży. Przed wejściem do lokalu Czesław wielkodusznie zapozował do zdjęć z fanami, a kilku z nich nawet uścisnął dłoń. W restauracji Michniewicz i jego towarzysze pili Aperola. Michniewicz tryskał humorem – z jego twarzy nie schodził uśmiech, gdy sączył drinka i bawił się słomką. Po dłuższej chwili do stołu dołączył do nich młodszy syn Czesława, Jakub. Po wyjściu udali się w stronę zaparkowanego nieopodal auta selekcjonera – BMW z serii X3.
Zobaczcie zdjęcia. Myślicie, że już się odstresował?
W Trójmieście, w którym od wielu lat mieszka, Czesław Michniewicz jest lokalną gwiazdą. Selekcjoner polskiej reprezentacji jest regularnie zaczepiany przez przechodniów, którzy chcą sobie robić z nim zdjęcia.
Tak było również w ubiegły weekend, gdy po dwóch tygodniach spędzonych w Warszawie 52–latek wrócił w końcu w rodzinne strony. Traf chciał, że akurat wtedy w mediach znów zaczęto pisać o jego podejrzanych kontaktach z Ryszardem Forbrichem, szefem piłkarskiej mafii...
Stęskniony za familią Michniewicz postanowił zabrać żonę Grażynę i dwoję synów, Mateusza i Jakuba, do gdyńskiej restauracji położonej przy samej plaży. Widać, że selekcjoner potrzebuje spokoju i odstresowania się.
Przed restauracją stał zaparkowany samochód Czesława – BMW z serii X3. Mówi się, że Michniewicz na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski zarabia... 200 tysięcy miesięcznie.
Spragniony Czesław postanowił uraczyć się Aperolem. Tego samego drinka zamówili sobie jego kompani. Trener miał nad kieliszkiem nietęgą minę.
Widać, że Czesław jest bardzo rozmownym człowiekiem. Jak myślicie, do kogo dzwonił tym razem?
Rodzinie Michniewiczów towarzyszył znajomy selekcjonera. Mamy nadzieję, że tym razem ta przyjaźń nie okaże się korupcyjna...