Dzień z życia celebrytki: Barbara Kurdej-Szatan mierzy ciuszki w atelier i łamie kilka przepisów autem za 250 TYSIĘCY ZŁOTYCH (ZDJĘCIA)
Barbarę Kurdej-Szatan "przyłapano" w centrum stolicy, gdzie wybrała się swoim ukochanym jaguarem. Niestety, zapomniała o przepisach ruchu drogowego.
Pod koniec 2021 roku Barbara Kurdej-Szatan była bohaterką głośnej afery ze Strażą Graniczną w tle. Sprawa była na tyle poważna, że trafiła do sądu. Całe szczęście dla celebrytki, ostatecznie prawomocnie umorzono postępowanie.
Zobacz: Barbara Kurdej-Szatan przerywa milczenie po umorzeniu postępowania w swojej sprawie! Ma nową teorię
Barbara Kurdej-Szatan ograniczyła medialną działalność?
Cała sytuacja i tak jednak mocno odbiła się na Barbarze Kurdej-Szatan. Nie da się nie zauważyć, że jest o niej w ostatnim czasie medialnie nieco ciszej. 37-latka ewidentnie ograniczyła publiczne wyjścia, a w social mediach nie jest już tak wylewna jak kiedyś.
Barbara Kurdej-Szatan pojechała do atelier. Złamała kilka przepisów
Mimo to Kurdej-Szatan i tak udaje się zwrócić na siebie uwagę stołecznych paparazzi. Ostatnio np. przyuważyli ją podczas wyprawy do atelier Violi Piekut. Celebrytka przyjechała wartym około 250 tysięcy złotych jaguarem, który zaparkowała na parkingu nieopodal salonu projektantki. Gdy dotarła na miejsce, wskoczyła w zieloną suknię, w której ochoczo przeglądała się w lustrze i fotografowała smartfonem. Po przymiarkach wróciła do auta i odjechała zapewne w stronę domu. Zdaje się jednak, że wizyta u Violi nieco ją rozemocjonowała, ponieważ Basia, poruszając się na drodze, złamała kilka przepisów.
Przypominamy, że to nie pierwszy raz, jak Basia za kółkiem swojej niebieskiej "strzały" zapomina o zasadach poprawnej jazdy... Barbara Kurdej-Szatan mknie jaguarem po stolicy i ŁAMIE PRZEPISY (ZDJĘCIA)
Celebrytkę sfotografowano na stołecznym parkingu, gdy opłacała parkometr. Przynajmniej tego nie zaniedbała...
Następnie uchwycono na zdjęciach jej drogę do oddalonego o kilkadziesiąt metrów atelier. Basia miała na sobie czerwony komplet uzupełniony beżowymi butami i torebką w tym samym odcieniu. Stylowa?
Przez cały czas Kurdej-Szatan prowadziła ożywioną rozmowę telefoniczną. Domyślacie się, z kim i o czym tak dyskutowała?
Gdy w końcu dotarła do salonu, przyodziała zieloną kreację do ziemi. Piękna?
Podczas pobytu w atelier Piekut nawet na chwilę nie wypuściła z dłoni smartfona.
Zrobiła też sobie kilka pamiątkowych zdjęć. Opublikuje je na Instagramie?
Po wszystkim znów wsiadła do samochodu. Przemierzając stołeczne ulice, notorycznie zapominała o kierunkowskazie i w ostatniej chwili zmieniała pas... Każdemu się zdarza?