Elegancki Jarosław Bieniuk spaceruje z małym Kazikiem w towarzystwie... ojca Martyny Gliwińskiej (ZDJĘCIA)
Oczyszczony z zarzutów o gwałt były piłkarz cieszył się spędzonymi wspólnie z synem chwilami, rozdając autografy zgromadzonym na Monciaku fanom. Wygląda na szczęśliwego?
Jeżeli Jarosław Bieniuk i Martyna Gliwińska mieliby określić swoje statusy w związku na Facebooku, spośród wszystkich opcji wybraliby najpewniej "to skomplikowane". Celebrytka ogłosiła światu, że jest w ciąży już po tym, jak jej związek z byłym piłkarzem przeszedł do historii. Sytuacji nie pomogły też medialne spekulacje, jakoby Bieniuk niespecjalnie cieszył się na wizję stania się po raz kolejny ojcem. Ostatecznie rodzicom udało się na szczęście dojść do porozumienia albo tak przynajmniej mogło się do tej pory wydawać.
W kwietniu Bieniuk odważył się już nawet na pochwalenie się synkiem w sieci. W końcu jego miejsce zamieszkania w Orłowie od domu Gliwińskiej dzieli zaledwie kilka domów. Tym bardziej dziwi więc, że do ostatniego spotkania Jarosława z najmłodszym synem doszło nie na ich osiedlu, a sopockim Monciaku. Zdumiewający jest również fakt, że Kazik został przetransportowany pod opiekę ojca nie przez swoją mamę, tylko przez dziadka.
Przypomnijmy: Rozrzewniona Martyna Gliwińska chwali się DUŻĄ STOPĄ Kazika: "Chyba będzie koszykarzem"
Wymianę obowiązków w centrum Sopotu udało się uwiecznić czatującym na miejscu fotoreporterom. Na spotkanie ze swym niedoszłym teściem Bieniuk musiał czekać podobno ponoć godzinę. Zarówno spóźnienie, jak i nieobecność Martyny dały początek spekulacjom, jakoby rodzice Kazika ponownie nie chcieli mieć ze sobą nic do czynienia.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia ze spotkania Jarosława Bieniuka z Kazikiem i ojcem Martyny Gliwińskiej. Wyglądają na szczęśliwą rodzinę?
Według naocznych świadków, Bieniuk czekał na swojego niedoszłego teścia i synka Kazika przez ponad godzinę. Postanowił więc umilić sobie czas ciepłym posiłkiem i szklanką orzeźwiającej wody z plasterkiem cytryny.
Czas oczekiwania na spotkanie z synem przedłużał się w nieskończoność, Jarosław skusił więc na solidną porcję spaghetti.
Jarosław mieszka zaledwie kilka domów dalej od matki swego najmłodszego dziecka. Dziwi więc, że na miejsce spotkania wybrał sopocki Monciak, a z Kazikiem, zamiast Martyny, przybył jej ojciec. Na szczęście panowie zdawali się całkiem przyzwoicie ze sobą dogadywać.
Zanim panowie udali się na wspólny spacer, zasiedli razem przy stoliku na małą pogawędkę. Wyglądali na raczej pogodnych, jest więc nadzieja, że nie żywią do siebie urazy.
Po chwili spoczynku Jarosław zainicjował spacer z uroczym Kazikiem. Chwycił za wózek i zaczął go dumnie prowadzić wzdłuż nadmorskiej promenady.
Mało kto jest w stanie powstrzymać się przed robieniem głupich min w obecności małych dzieci. Wyjątkiem w tej kwestii nie jest zdecydowanie Jarosław Bieniuk, który nie mógł przestać się uśmiechać na widok syna.
Kazik jest czwartym dzieckiem Jarosława. Nic więc dziwnego, że były piłkarz doskonale wie, jak obchodzić się z niemowlętami.