Filip Chajzer odchodzi z "Dzień Dobry TVN". Przypominamy jego największe WPADKI na antenie (ZDJĘCIA)
Filip Chajzer pełnił funkcję prowadzącego "Dzień Dobry TVN" przez 12 lat. W tym czasie niepokorny dziennikarz wielokrotnie naraził się widzom programu. Oto największe "przypały" jednego z najpotężniejszych skandalistów rodzimych śniadaniówek.
Stało się. Po długich spekulacjach internautów odnośnie przyszłości Filipa Chajzera w "Dzień Dobry TVN" okazało się, że najbardziej kontrowersyjny gospodarz w historii programu nie będzie kontynuował swojej przygody ze śniadaniówką. Dziennikarz osobiście poinformował fanów za pośrednictwem Instagrama, że sam zdecydował się rozwiązać umowę ze stacją. Skandaliście nie spodobało się, że trafił w środę "na dywanik" za jego "działalność uliczną", którą złamał obowiązujące w kontrakcie zapisy.
Pracę jako reporter w śniadaniówce Chajzer rozpoczął w maju 2011 roku. W wakacje w 2014 r., 2016 r. i 2017 r. Filip prowadził wakacyjne wydanie programu, a od 2019 r. dołączył na stałe do grona prowadzących. Przez te 12 długich lat celebryta "dorobił" się wielu afer, które całymi tygodniami były pożywką dla mediów i przysporzyły mu wielu antyfanów. Przy okazji rozpoczęcia przez dziennikarza nowego rozdziału w życiu postanowiliśmy przypomnieć Wam jego największe wpadki na antenie "DDTVN", od których do dziś włos jeży się na głowie.
Która z nich była w Waszym mniemaniu najbardziej spektakularna?
W 2019 roku w ramach pasma śniadaniowego, w którym Filip występował w roli prowadzącego, poruszono temat zdrowia psychicznego. Żegnając się z zaproszoną do programu w roli eksperta psycholożką Marią Rotkiel, dziennikarz postanowił, że na koniec odegra przed setkami tysięcy widzów atak paniki. Prezenter chwycił się za klatkę piersiową, osunął się na fotelu i zaczął wydawać z siebie bliżej nieokreślone odgłosy. Jak można było przewidzieć, jego "performance" nie spotkał się z uznaniem internautów.
W listopadzie zeszłego roku Chajzerowi ewidentnie nie spodobał się żart poczyniony na wizji przez Mateusza Hładkiego, więc zareagował na niego nieeleganckim gestem. W trakcie rozmowy kolega Filipa z programu zareagował śmiechem na jego deklarację, że gdyby nie dziennikarstwo, parałby się projektowaniem wnętrz. Hładki dodał złośliwie, że dobrze, iż Chajzer nie planował poświęcić się projektowaniu ubioru. Wtedy syn Zygmunta pokazał dziennikarzowi środkowy palec, co naturalnie zdążyły uchwycić kamery.
W jednym z kwietniowych odcinków śniadaniówki, który został wyemitowany w ubiegłym roku, gospodarze mieli okazję nauczyć się kilku kroków break dance'u. W trakcie wykonywania skomplikowanego ruchu Filip Chajzer stracił nie tylko równowagę, ale i panowanie nad językiem. Gdy postanowił stanąć na rękach, dziennikarz upadł boleśnie na podłogę w studiu i wyrzucił z siebie najpopularniejsze w polskim języku przekleństwo.
O ku**a. Ożeż, kurczę! Trochę mnie przegięło - stwierdził.
W 2020 roku raz jeszcze dał upust swojemu specyficznemu poczuciu humoru. W studiu gościło wówczas młode małżeństwo, Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał, które poznało się na planie serialu 19+. Prowadzący obsypali parę pytaniami, wypytując także o plany ewentualnego powiększenia rodziny. Wyraźnie zakłopotana para odparła, że staranie się o potomstwo nie zawsze jest proste. Wtedy swoim zdaniem w tej kwestii postanowił podzielić się Chajzer:
Nie jest to też takie trudne - odparł "błyskotliwie" prowadzący.