Choć kilka dni temu Gabriel Seweryn z "Królowych Życia" przyznał, że już od dwóch lat nie żyje w związku z Rafałem Grabiasem, jeszcze 8 grudnia projektant futer zgodził się wziąć udział w świątecznej sesji z "udawanym" partnerem. Rozumiecie coś z tego?
W nocy z poniedziałku na wtorek polski show biznes stanął w płomieniach po wyznaniu byłego uczestnika programu Królowe Życia - Gabriela Seweryna. Okazało się, że już od dwóch lat projektant futer związany był z niejakim Kamilem - wcześniej przedstawianym jako jego prześladowcę - a nie, jak pozwolono nam do tej pory myśleć, ze znanym z show TTV Rafałem Grabiasem.
Tym większe było więc nasze zaskoczenie, gdy zobaczyliśmy sesję zdjęciową, podczas której Gabriel Seweryn i Rafał Grabias uśmiechają się ciepło do aparatu, strojąc choinkę, pakując prezenty i brudząc się mąką podczas wypiekania pierniczków. Choć panowie ponoć już od dwóch lat nie tworzą związku, jeszcze do niedawna zachowywali pozory dzielenia ze sobą życia. Faktycznie, zdjęcia zostały wykonane 8 grudnia, czyli niecały tydzień przed dramatycznym wyznaniem Seweryna. Rafał nie mógł więc zdawać sobie sprawy, że cała iluzja budowana wokół jego osoby lada chwila runie.
Pudelek skontaktował się z Gabrielem Sewerynem z Królowych Życia z prośbą o wytłumaczenie, dlaczego zgodził się na udział w cukierkowej sesji z mężczyzną, który nie jest już mu bliski.
Myśmy to robili przed tą całą zaistniałą sytuacją, przed tym całym zamieszaniem. Oczywiście byłem już wtedy w związku z Kamilem - tłumaczy się projektant w rozmowie z Pudelkiem.
Na następnych slajdach znajdziecie świąteczne zdjęcia Gabriela i Rafała okraszone doniesieniami naszego informatora na temat tego, jak miały wyglądać relacje pary na przestrzeni ostatnich lat...
"Rafał był dla Gabriela nieprzyjemny, pretensjonalny, no i był niepracujący. Gabriel pracował na to wszystko całe życie. Doszedł w końcu do wniosku, że nie chce już dłużej być sponsorem i słyszeć od wszystkich ludzi, że ma utrzymanka" - podaje w rozmowie z naszą redakcją bliska osoba "Królów Życia".
"Gabriel czuł się źle z tymi słowami, które padały pod jego adresem praktycznie codziennie. W komentarzach, w różnych postach, że ma chłopaka na utrzymaniu. Gabriel wiedział, że to prawda. Mu to się również bardzo nie podobało, że Rafał nie pracował" - zdradza informator Pudelka.
"Gabriel cały czas dążył, żeby Rafał stał się finansowo niezależny. Zgodził się na udział w "Królowych Życia", żeby Rafał mógł wykreować pewny wizerunek siebie i zaczął na tym zarabiać. Ale on za bardzo nie kwapił się, żeby "brudzić" sobie ręce pracą" - informuje bliski znajomy pary(?).
"Teraz Rafał został z ręką w nocniku. Jeszcze wszędzie opowiada, że firma należy do niego. To jest żałosne. Widzieliśmy komentarze, w których pisał, że Gabriel go wyrzucił, a to Rafał miał mu rzekomo wszystko kupować. On jest pier*olnięty!" - burzy się w pewnym momencie rozmowy z Pudelkiem "przyjaciel" gwiazd TTV.
Według naszego informatora, to Seweryn od lat był jedynym żywicielem Rafała. Aby móc pozwolić sobie na wygodne życie dla ich dwojga, projektant całkowicie poświęcił się pracy. "Gabriel przyjeżdża do Głogowa i zapie*dala od rana do nocy, szyje tam, przyjeżdża z językiem na szyi do Warszawy, spotyka się z klientami, potem znów wraca do Głogowa. Tak wygląda jego życie. Ono wcale nie jest takie wspaniałe".
Nadzieją na ratunek związku Rafała i Gabriela była ponoć przeprowadzka za naszą zachodnią granicę. "Między nimi było kiepsko, już gdy zdecydowali się wziąć udział w programie. Mieszkali wtedy w Berlinie. Gabriel wynajął piękny apartament. Miał nadzieję, że tam ułożą sobie życie i znajdą jakąś pracę".
Według naszego rozmówcy, program "Królowe Życia" jedynie sztucznie podtrzymał przy życiu i tak już konający związek dwojga mężczyzn. "W międzyczasie skontaktowało się z nimi TTV. W ten sposób to, co pewnie skończyłoby się już kilka lat temu, zaczęło się z powrotem. Gabriel cały czas czuje do Rafała jakąś sympatię, chociaż strasznie go on irytuje. Teraz już jednak wie, że musi zakończyć to definitywnie".
Nasz rozmówca nie pomija faktu, że jeszcze niedawno Gabriel widziany był na przyjęciu organizowanym przez Rafała. "Ludzie dziwili się, dlaczego Gabriel był na urodzinach Rafała. On tam był, bo to mieszkanie przecież należy do niego! Przyjechał tam, żeby zrobić Rafałowi przyjemność".
To ponoć właśnie to wydarzenie skłoniło Seweryna do oficjalnego przyznania się do fikcji, którą było ostatnio jego życie. "Po urodzinach Gabriel przejrzał na oczy i zmienił zdanie odnośnie swojej sytuacji. Stwierdził, że nie chce takiego życia. Chce żyć normalnie, jak człowiek, bez kłótni, bez awantur i kamer zaglądających mu do sypialni".
W chwili powstawania tego artykułu Rafał Grabias nadal nie odniósł się do kontrowersji, która narosła wokół jego relacji z Gabrielem Sewerynem. Myślicie, że kiedyś poznamy całą prawdę na ten temat?