Henio WRÓCIŁ z przedszkola. Małgorzata Rozenek relacjonuje: prezent "za dzielność", drzemka w aucie i wspominki (ZDJĘCIA)
Trzyletnia pociecha Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana ma za sobą pierwszy dzień spędzony w przedszkolu. "Perfekcyjna" dokładnie zrelacjonowała emocjonujący powrót do domu. Nie obeszło się bez prezentu dla Henryka i rodzinnych wspominek w aucie.
Początek września dostarczył Małgorzacie Rozenek wielu emocji. Najstarszy syn gwiazdy, Stanisław, rozpoczął właśnie edukację w pełnej wyzwań klasie maturalnej, a mały Henio pierwszy raz pomaszerował do przedszkola i spędził kilka godzin bez rodziców. O tym, że "Perfekcyjna" przeżywała wrześniowy poniedziałek, jej obserwatorzy dowiedzieli się już skoro świt. Na Instagramie czekała na nich wyjątkowo obszerna relacja z pobudki, przygotowań i wreszcie przekroczenia przez obładowanego tobołami Henryka progu przedszkola.
Od pierwszych chwil malca w placówce minęło kilka godzin, a Małgorzata Rozenek znów wkroczyła do akcji, tym razem relacjonując powrót Henryka do domu. Fani mieli okazję podziwiać m.in. rozemocjonowanego Radosława Majdana, który wręcz nie mógł się doczekać, aż zobaczy swoje oczko w głowie. Trzyletni urwis dzielnie poradził sobie w nowej sytuacji, mógł więc liczyć na prezent od rodziców, którzy pozwolili mu w sklepie wybrać dowolną zabawkę. Zmierzając do domu, Henio zasnął w aucie, a Małgonia i Pysiula mieli czas na podsumowania i przemyślenia.
Tyle wrażeń, że Henio jak tylko wsiadł do samochodu, padł. To jest niesamowite przeżycie, dla rodzica zdecydowanie bardziej. Henio zachwycony! Na początku jak wyszliśmy, to chował się za kanapą, ale jak przyszliśmy po niego, to nie chciał wyjść, typowe. Teraz jedziemy do domu, zjemy, Henio się pobawi, bo dostał prezent za bycie dzielnym. I mamy to! Przeżyliśmy pierwszy dzień przedszkola - podsumowała Gosia.
Do wszystkich rodziców, którzy są jeszcze w fazie pieluch, niewyspani... Przyjdzie ten dzień, kiedy zaprowadzicie Wasze dzieci do przedszkola. Przyjdzie szybciej, niż wam się wydaje. Jak odprowadzaliśmy Henia razem z chłopcami, to przypomniałam sobie, jak dopiero co Stasia odprowadzałam... ten czas tak szybko leci - dodała po chwili.
Zobaczcie, jak wyglądała dalsza część wyjątkowego dnia w rodzinie Majdanów.
Tata czeka pod szkołą... Synek jeszcze nie czeka, jeszcze nawet nie wpuszczają, furtka jest zamknięta, Pysiuniu - Małgorzata studziła emocje koczującego pod przedszkolem Radosława.
No wiem, wiem, ale już się niecierpliwię, jak sobie poradził - odpowiedział stęskniony Majdan, a po chwili pognał po synka.
Henryk mógł liczyć na niespodziankę za grzeczne zachowanie. Urwis przemierzał alejki sklepu z zabawkami, w poszukiwaniu wymarzonego gadżetu.
Małgorzata i Radosław nie mogli uwierzyć, ze ich oczko w głowie stawia już pierwsze kroki w edukacji.