Jak to się stało, że Sebastian Fabijański wylądował u Rafalali - czyli historia "kariery" najgłośniejszej polskiej transskandalistki: ZDRADY, ROMANSE, AFERY (STARE ZDJĘCIA)
Studiując wydarzenia ostatnich tygodni, trudno nie zastanowić się, dlaczego Rafalala nadal obraca się w showbiznesowych kręgach. Sebastian Fabijański nie jest w końcu pierwszą osobą ze świecznika, która pożałowała znajomości z celebrytką. Pamiętacie wszystkich, których u siebie gościła?
Po prawie dwóch dekadach "działalności" w przestrzeni publicznej Rafalala w pełni zasłużyła sobie na miano szarej eminencji polskiego show biznesu. Transpłciowa skandalistka co jakiś czas daje o sobie znać przy okazji kolejnych głośnych skandali. Ktoś zazwyczaj traci wtedy karierę, ona natomiast nadal skutecznie utrzymuje się na powierzchni, choć mogłoby się wydawać, że swoją działalnością dorobiła się co najmniej kilku bardzo wpływowych wrogów.
W ostatnich tygodniach o Rafalali mówi się w kontekście jej tajemniczego spotkania z Sebastianem Fabijańskim, które początkowo miało polegać na pracy nad wspólnym projektem artystycznym, dopiero później zaś media zostały poinformowane, że patocelebrytka tak naprawdę szantażuje aktora. Biorąc pod uwagę jej bogatą i kolorową historię z mężczyznami znanymi z pierwszych stron gazet, aż trudno uwierzyć, że kolejna osoba dała się złapać w jej sidła. Ku przestrodze przypominamy więc najgłośniejsze akcje z udziałem Rafalali.
Przypomnijmy: Rafalala ZABIERA GŁOS po wywiadzie Pudelka z Sebastianem Fabijańskim: "Jedyną nie w porządku osobą była MAFFASHION"
Jednocześnie upominamy Was, drodzy czytelnicy, że choć Rafalala jest postacią niewątpliwie kontrowersyjną, to jej wyczyny nadal nie usprawiedliwiają przejawów jawnej homofobii, które zaczęły być widoczne w sekcji komentarzy. Oceniajmy jej zachowanie, nie tożsamość psychoseksualną. Nie patrzmy na całą społeczność osób transpłciowych przez jej pryzmat.
Od wielu lat dryfująca po obrzeżach polskiego show biznesu Rafalala w końcu zdołała przedrzeć się do publicznej świadomości w roku 2014. Wtedy też do sieci trafiło słynne nagranie, na którym "celebrytka" okłada właściciela mieszkania, które próbowała wynająć. Właściciel nazwał Rafalalę "tym czymś", dlatego też spotkał się z agresją ze strony potencjalnej najemczyni.
W związku z głośną sprawą Rafalala prędko stała się gościem programów publicystycznych. Do historii przeszła jej konfrontacja ze skrajnie prawicowym politykiem Arturem Zawiszą z Ruchu Narodowego w programie Tak czy nie na antenie Polsat News. Zawisza przedstawił się przed kamerami jako przedstawiciel "normalnego świata", po czym stwierdził, że jest "zażenowany faktem, że siedzi w studio z tym czymś". Rafalala nie zwlekała z odpowiedzią. Podniosła szklankę ze stolika, po czym wylała całą jej zawartość na Zawiszę, który zaczął wyzywać ją od "męskich dz*wek".
Przy okazji afery z Zawiszą media przypomniały sobie, że w 2007 roku Rafalala wystawiała w teatrze Krystyny Jandy własny monodram zatytułowany I Bóg stworzył transwestytę. Janda sama promowała później spektakl na łamach Dużego formatu. Stwierdziła, że taka osoba jak Rafalala jest w Polsce "potrzebna".
Potrzebna jest jej otwartość, akceptacja, bezczelność, bo tylko w ten sposób można nas oswoić. (…) Na szczęście ona jest duża, więc mogłaby nieźle przywalić.
Tydzień po głośnym wywiadzie z Zawiszą Rafalala poinformowała internetowych fanów, że jej mieszkanie zostało zaatakowane. Nieznany sprawca miał wybić okno przy pomocy kostki brukowej. Na domiar złego kostka zabiła ponoć kotkę Rafalali, Temidę.
Jeszcze drżą mi dłonie i nie mogą opaść emocje... Przygotowywałam śniadanie, dla siebie i siostrzenicy, która siedziała na kanapie z kotem na kolanach i oglądała telewizję, kiedy usłyszałam przeraźliwy huk. Wpadłam do pokoju. Za oknem odgłos uciekającego mężczyzny, który wykrzykiwał: "Polska!". W pokoju pełno szkła, ktoś wybił okno. Rzucił kostką brukową, która uderzyła kotkę Temidę i zmiażdżyła jej głowę. Córka mojej siostry płacze. Patrzę, czy jest cała. Na szczęście kamień przetarł jej tylko dłoń. A gdyby to była ona? Gdyby to ona leżała zamiast martwej kotki? To były centymetry! Szybko zdejmuje z poduszki poszewkę i chowam w nią Temidę. Temida jest zmasakrowana, jedno oko wypłynęło, pyszczek zmiażdżony. Ja jestem zmasakrowana, zmiażdżona i przybita. Czuję się bezsilna, czas sprzątnąć szkło... - pisała wówczas Rafalala.
Wkrótce później skandalistka uraczyła internautów sesją zdjęciową z pogrzebu kotki. Koniec końców zrobił się z tego wszystkiego pewnego rodzaju happening artystyczny.
Zabiegi autopromocji przyniosły wreszcie wyczekiwany sukces. We wrześniu 2014 roku Rafalala została zaproszona w roli gościa na kanapętarget="_blank"> Dzień Dobry TVN. Odcinek prowadzili akurat Anna Kalczyńska i Robert Kantereit. Dyskusja bardzo szybko skupiła się na długości sukienki Rafalali oraz tym, co pod nią chowa.
Wiesz, wolałabym się nie zastanawiać, co masz pod sukienką, a widzę TO - odnotowała zakłopotana Kalczyńska.
Rafalala wróciła na języki dwa lata później przy okazji głośnego rozstania Eweliny Lisowskiej z klawiszowcem zespołu Afromental Bartoszem Śniadeckim. Gdy Fakt trąbił o zakończeniu związku, Rafalala zaczęła publikować na Facebooku wspólne zdjęcia z muzykiem, twierdząc, że miała z nim romans. Pochwaliła się też pismem od jego prawników, którzy żądali ściągnięcia wszelkich treści dotyczących Śniadeckiego.
Bartku, myślałam, że na pożegnanie dasz mi kwiaty - napisała rozgoryczona Rafalala.
W 2018 roku Rafalala sama pochwaliła się w sieci, jak to w złości wylała kawę na wyraźnie przestraszoną nastoletnią dziewczynkę. Patocelebrytka tłumaczyła się, że zrobiła to, ponieważ dziecko miało się z niej śmiać.
Co Cię k*rwa śmieszy we mnie? Ze mnie się śmiałaś. Przyjemnie k*rwa? Pośmiejemy się k*rwa. Zabawne k*rwa to jest? Stój k*rwa, co się mówi? Za co mnie k*rwa przepraszasz? - wykrzykiwała rozwścieczona Rafala.
Sprawa wywołała powszechne oburzenie. Zaangażował się w nią nawet ówczesny szef MSWiA Joachim Brudziński.
Na początku kwietnia 2019 roku Doda poinformowała Polskę o erotycznych preferencjach jednego ze swoich eks. Jednocześnie do publicznej wiadomości podano, że zdjęcia owego pana i wibratora analnego zostały przekazane do sądu. Piosenkarka wówczas stwierdziła, że nie wiedziała wtedy, kto asystował jej byłemu w zabawie. Ni stąd, ni zowąd uaktywniła się Rafalala. W rozmowie z Super Expressem skandalistka opisała w szczegółach swoją rzekomą relację z byłym Dody.
Tak, to było w tamtym okresie. Akurat byłam wtedy sama. Nie szukałam też nikogo na stałe. To było raczej w ramach relaksu i zabawy. Zdjęcie zostało zrobione na jego prośbę. Może wysłał je komuś i nie dotrzymał dyskrecji…? Dla mnie był po prostu miłą osobą, która dawała mi wyszukane prezenty i otaczała opieką, a ja wprowadzałam go w nowe obszary życia seksualnego.
Nieco innego zdania na temat rzekomej "znajomości" był sam zainteresowany.
Nie znam człowieka i nigdy go na oczy nie widziałem. Na pewno jednak pójdę z tym do sądu - zapewnił w Fakcie były partner Dody.
Niedługo później media obiegła informacja o kolejnej aferze z udziałem Rafalali. Według podejrzeń policji patocelebrytka i jej kolega mieli zorganizować randkę z mężczyzną zapoznanym przez portal internetowy. Miejscem schadzki było wynajmowane przez Rafalalę mieszkanie. Niestety sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Podczas spotkania między osobami doszło do ekscesów. Wówczas mieszkańcy Warszawy mieli pobić i okraść pokrzywdzonego. Mężczyzna był bity i kopany po całym ciele. Grożono mu też atrapą pistoletu. Ukradziono mu portfel i 300 złotych. Pokrzywdzony uciekł i zawiadomił policję - informowało Radio Gdańsk.
Już wkrótce przed ukrytą kamerą Rafalali zadebiutował kolejny celebryta. Pech padł tym razem na niejakiego Tytusa Szyluka, rapera kryjącego się pod pseudonimem Belmondo. Rafalala opublikowała zdjęcia młodego mężczyzny zażywającego kąpieli w jej wannie. Po charakterystycznym tatuażu na nodze internauci wnet odgadli, że jest to właśnie obiecujący muzyk. Gdy Belmondo zdał sobie sprawę z publikowanych w sieci materiałów, próbował wybronić się, że jedynie "dowoził Rafalali temat". Przy okazji rzucił w kierunku gościnnej gospodyni kilka homofobicznych obelg, za co zresztą później grzecznie przeprosił.
Kolejną nieświadomą bohaterką nagrań z ukrycia w wykonaniu Rafalali stała się niedawno Edyta Górniak. Gwiazda napotkała transpłciową skandalistkę podczas oczekiwania na pociąg na dworcu Warszawa Centralna. Fani prędko donieśli piosenkarce, że jej wizerunek został uwieczniony bez jej zgody. Między paniami doszło do zaciętej konfrontacji. Dopiero na odchodne Rafalala odnotowała pod nosem, że z Edyty jest "niezła k*rwa szmata". Później stwierdziła, że oczekiwała od Edyty przeprosin.
Konsekwencji wynikających ze spotkania Rafalali z Sebastianem Fabijańskim nikomu nie trzeba raczej przypominać. W półgodzinnym wywiadzie z Michałem Dziedzicem z Pudelka aktor oznajmił, że nie pamięta nic z owej feralnej nocy, ponieważ był pod wpływem silnych środków odurzających. Jeszcze niedawno twierdził, że Rafalala szantażowała go nagraniami ze spotkania, choć wygląda na to, że prawnicy obu stron zdążyli już dojść do porozumienia w tej sprawie. Kto będzie następną ofiarą Rafalali? Tylko czas pokaże.