Zrozpaczona Joanna Moro ZALEWA SIĘ ŁZAMI na plaży w Sopocie (ZDJĘCIA)
Wpadka podczas występu w Sopocie okazała się dla Joanny Moro szczególnie dotkliwa. Tuż po tym, jak świat usłyszał wokalne popisy celebrytki, ta udała się na plażę i wybuchła płaczem podczas kąpieli w morzu.
Ostatni występ Joanny Moro w Sopocie odbił się w mediach szerokim echem. Podczas koncertu Wakacyjnej Trasy Dwójki celebrytka wykonała utwór "La Plage The Saint Tropez". Choć serialowa Anna German śpiewała z playbacku, podczas emisji powtórek występu przez pomyłkę wykorzystano oryginalną ścieżkę z jej mikrofonu. W konsekwencji widzowie usłyszeli, jak aktorka fałszuje i myli słowa.
Wygląda na to, że telewizyjna wpadka okazała się dla Joanny Moro wyjątkowo dotkliwa. Niedługo po tym, jak świat ujrzał nagranie z występu w Sopocie wzbogacone o oryginalny wokal celebrytki, ta postanowiła nieco odreagować i wraz z najbliższymi wybrała się na plażę. Opuszczając sopocki hotel, Joasia maszerowała ze spuszczoną głową, a oblicze skryła zaś pod czapką z daszkiem. Po dotarciu na miejsce aktorka usiadła na piasku i przez chwilę rozmyślała, wyglądając na wyraźnie przybitą.
W końcu Moro postanowiła oddać się kąpieli w morzu. Tym razem ulubiona aktywność nie poprawiła je jednak humoru. Tuż po wejściu do Bałtyku Joanna zalała się bowiem łzami...
Zobaczcie, jak Joanna Moro rozpacza na sopockiej plaży.
Niedługo po tym, jak świat usłyszał oryginalne wokale Joanny Moro z wakacyjnego koncertu TVP, celebrytka wraz z bliskimi wybrała się na plażę.
Moro nawet nie próbowała ukrywać, że tego dnia była w fatalnym nastroju.
Celebrytce towarzyszyła siostra Kamila wraz z mężem i pociechami.
Po chwili zadumy Moro postanowiła przebrać się w kostium kąpielowy i ruszyła w kierunku Bałtyku.
Spacerując w stronę morza celebrytka wyglądała na wyraźnie przybitą.
Joanna próbowała ukoić zszargane nerwy, oddając się kąpieli w Bałtyku. Niestety, tym razem ulubiona aktywność nie poprawiła jej humoru.
Tuż po wejściu do Bałtyku Moro zalała się łzami.
Celebrytka przez dłuższą chwilę samotnie stała wśród fal i rozpaczała.
W końcu dołączył do niej szwagier.
Tymczasem siostra Joasi na plaży spotkała Rafała Brzozowskiego, z którym to ucięła sobie krótką pogawędkę.
Brzozowski po Sopocie paradował odziany w bluzę z logo Pudelka. Rafał, serdecznie pozdrawiamy!
W końcu do wody wskoczyła także siostra Moro. Celebrytka zdążyła już wówczas nieco ochłonąć.
Po chwili Joasia wyszła z wody i przebrała się w coś ciepłego.
Na twarzy aktorki na chwilę zagościł nawet lekki uśmiech.
Niedługo później celebrytka i jej bliscy wrócili do hotelu.