Johnny Depp pisał, że chce "utopić, spalić, a później zer*nąć" Amber Heard. Oto KOMPROMITUJĄCE DOWODY, które do tej pory pokazano w sądzie
"Proces dekady" powoli zamienia się w "żenadę dekady", ale żadna ze stron nie zamierza odpuścić. Czego nowego dowiedzieliśmy się o Johnnym Deppie i Amber Heard?
Spór Johnny'ego Deppa i Amber Heard coraz bardziej przypomina hollywoodzki film Wojna państwa Rose, w którym byli małżonkowie zawzięcie ze sobą walczą, doprowadzając w końcu do wzajemnej klęski. Sprawa o zniesławienie, którą gwiazdor wytoczył aktorce, zamieniła się w reality show transmitowane na żywo a podczas długich godzin przesłuchań padają kolejne szokujące fakty niszczące reputację i Deppa, i Heard. Tabloidy na całym świecie mogą wręcz przebierać w sensacyjnych cytatach, które "zrobią" nagłówek, a przypomnijmy, że to dopiero drugi tydzień batalii, która ma potrwać sześć tygodni.
Największym echem odbiły się ostatnio zeznania Deppa. Gwiazdor mówił m.in. o swojej toksycznej relacji z Heard, uzależnieniu od używek i trudnym dzieciństwie. Na sali sądowej puszczono filmy i nagrania audio, których treść jest porażająca. Gwiazdor został też skonfrontowany z wiadomościami, w których pisał przyjacielowi, że chce "utopić, spalić, a później zer*nąć Amber, żeby upewnić się, że nie żyje".
Zobaczcie, co działo się w ostatnich dniach podczas "procesu dekady"...
Podczas procesu sądowego Johnny Depp zeznał, że Amber Heard obcięła mu część palca i zgasiła papierosa na jego twarzy. Gwiazdor filmowy stwierdził, że Heard oparzyła go zaraz po tym, jak rozbiła butelkę wódki na jego dłoni, przez co stracił kawałek palca. Do incydentu doszło w ich australijskim domu w 2015 r.
Spojrzałem na rękę i zdałem sobie sprawę, że czubek mojego palca został odcięty. Patrzyłem na wystające kości i mięsistą zawartość palca. Nic już nie miało sensu. Poczułem, że nikt nie powinien doświadczać czegoś takiego - relacjonował.
Po tym incydencie miał schronić się w łazience, skąd wysłał SMS-a do swojego lekarza. Aktor zapytany o to, co powiedziała Heard, gdy zobaczyła uraz, stwierdził, że pamięta tylko jej piskliwy krzyk i kolejne obelgi.
Później Depp bazgrał w łazience napisy krwią z odciętego palca. Aktor przyznał, że podczas całego incydentu w Australii w 2015 r. doszło do "sporego uszkodzenia domu".
W sądzie zaprezentowano filmik nagrany potajemnie przez Amber. Widać na nim, jak wzburzony Depp przeklina, trzaska szafkami w kuchni i kopie je. Później rozbija szkło i nalewa sobie duży kieliszek czerwonego wina.
Amber zadaje pytania o to, co go tak zdenerwowało.
Czy coś ci się stało dziś rano? - pyta.
Widzisz szaleństwo?! Doprowadzę cię do szaleństwa. Oto twój szalony. Cały twój szalony - odpowiada gwiazdor.
Później widać, jak aktor wścieka się, gdy zauważa, że jest nagrywany.
Johnny został zapytany o nagranie w sądzie.
Bycie nielegalnie nagrywanym przez osobę, z którą tworzyło się związek, pasuje do reszty przedstawionych tu dowodów - wyznał z przekąsem.
Depp przyznał się do zdemolowania "kilku szafek", ale powiedział, że nie uderzył Amber podczas incydentu.
Ujawniono wiadomości tekstowe między Johnnym Deppem a jego przyjacielem, aktorem Paulem Bettanym. Ich treść była odczytywane na głos, kiedy Johnny zeznawał jako świadek.
W czerwcu 2013 roku Johnny napisał do przyjaciela: "Spalmy Amber!!!".
Paul odpisał: "Nie jestem pewien, czy powinniśmy spalić Amber. Jest przemiła w towarzystwie i miła dla oka. Moglibyśmy oczywiście przeprowadzić test na tonięcie. Jakieś pomysły? Masz basen".
Następnie Johnny odpowiedział: "Utopmy ją, zanim ją spalimy!!! Zer*nę jej spalone zwłoki później, żeby upewnić się, że nie żyje".
Paul odparł: "Właśnie to miałem na myśli. Miejmy pewność, zanim ogłosimy ją czarownicą".
Na sali sądowej odtworzono szokujące nagranie, w którym słychać Deppa i Heard. Wynika z niego, że Johhny bawi się nożem i prosi Heard, by go pocięła. Aktorka mówi, że nigdy by tego nie zrobiła, a później wielokrotnie ostrzega go, żeby zostawił nóż, bo zrobi sobie krzywdę. Rozmowa została zarejestrowana w lipcu 2016 r., czyli dwa miesiące po tym, jak Amber wnioskowała do sądu o zakaz zbliżania się.
Depp odniósł się też do wpływu oskarżeń wysuwanych przez Heard na jego karierę. Aktor przyznał, że Disney odciął się od niego "dla bezpieczeństwa" zaraz po tym, jak Amber udzieliła głośnego wywiadu dla Washington Post. Podczas rozmowy z prawnikiem byłej żony Depp wyznał, że teraz już za żadne pieniądze nie chciałby wrócić do grania Jacka Sparrowa.
Prawda jest taka, panie Depp, że nawet gdyby Disney zaproponował panu 300 milionów dolarów i milion alpak, nic na świecie nie skłoniłoby pana do powrotu i pracy z Disneyem nad filmem z cyklu "Piraci z Karaibów". Zgadza się? - pytał Ben Rottenborn.
To prawda, panie Rottenborn - odparł gwiazdor.
Ława przysięgłych otrzymała zdjęcie Deppa śpiącego na kanapie z lodami rozlanymi na spodniach. Depp powiedział, że pracował wtedy po 17 godzin dziennie i brał trochę opioidów, a Amber Heard podała mu lody z premedytacją, "ponieważ wiedziała, co się stanie".
Johnny Depp rozbawił osoby znajdujące na sali sądowej, gdy odpowiadał na niektóre pytania prawnika Amber. Tak było, gdy Rottenborn zapytał go, czy zdarzało mu się pić whisky rano, na co gwiazdor odparł, że "każda godzina to happy hour".
Aktor przyznał też, że kiedyś zażywał narkotyki z Marilyn Mansonem i sam podał mu pigułkę z narkotykiem, aby ten wreszcie przestał gadać. Ten komentarz sprawił, że Rottenborn parsknął śmiechem, a Heard obdarzyła prawnika lodowatym spojrzeniem.
Dowodem w sprawie jest też zdjęcie z marca 2013 roku, na którym widać stół Deppa zastawiony winem, whisky i usypanymi kreskami kokainy.
Kolejnym dowodem w sprawie są zdjęcia wielkich worków z marihuaną, w której gustuje Johnny. Gwiazdor przyznał, że był naćpany na własnym weselu. Podobnie jak jego świeżo upieczona żona, która zażywała wraz z przyjaciółmi MDMA.
Wiele osób brało MDMA. Cały jej "gang" brał MDMA. Szczerze mówiąc, nie wiem, ile tego mieli. (...). Paliłem marihuanę. Nie pamiętam, żebym wtedy pił... Jestem całkiem pewny, że w tym momencie nie piłem alkoholu. Moim ulubionym narkotykiem była i jest marihuana - dodał Depp.
Johnny Depp opowiadał, że Amber wyprowadzały z równowagi dość dziwne rzeczy. Raz była mocno wzburzona i miała do niego pretensje o to, że po powrocie do domu sam zdjął sobie buty, choć zazwyczaj robiła to ona. Heard krzyczała, że to jej praca i że nie powinien tego robić sam... Rozumiecie to?