Julia von Stein i jej BARCZYSTY UKOCHANY wożą się po Warszawie bryką za kilkaset tysięcy złotych
Julia von Stein długo marzyła o swoim księciu z bajki. Wreszcie trafiła na takiego, który podwiezie ją jej drogocennym autem, wleje paliwo do zbiornika, a jak trzeba, to i ochroni swą ukochaną przed całym światem. Fotoreporterzy pojechali za nimi na stację paliw.
Medialna kariera Julii von Stein rodziła się na oczach widzów stacji TTV. Po krótkiej przygodzie w słusznie zakończonym już programie "Królowa życia" i jego kontynuacji "Diabelnie boskie", po której na szczęście również nie ma już śladu, przedstawicielka branży funeralnej rozkręciła kanał na YouTube. Podobnie jak w telewizji, relacjonuje barwną codzienność, ostatnio chwaląc się m.in. swoimi popisami kulinarnymi, nagrywaniem utworu oraz poszukiwaniami nowych czterech kątów.
Celebrytka przegląda oferty mieszkań w stolicy w towarzystwie starszego od siebie mężczyzny, który zawładnął jej sercem. Jak mogliśmy niedawno się dowiedzieć, mimo licznych starań nie spełnia on wysokich oczekiwań swojego potencjalnego teścia. Dysponujący niemałym majątkiem właściciel prężnie działającego zakładu pogrzebowego potraktował go całkowicie protekcjonalnie, próbując ustrzec córkę przed sponsorowaniem jego zachcianek. Póki co Julia powierza mu prowadzenie auta i uzupełnianie paliwa.
Zakochani podjechali na jedną z pobliskich stacji benzynowych. Podczas kiedy rosły mężczyzna obsługiwał pistolet do dystrybutora, 28-latka głęboko patrzyła w oczy ukochanego, zalotnie się do niego uśmiechając. Wraz z nadejściem momentu zapłacenia za tankowanie, "królowa życia" prędko pognała do kasjera. Wygląda na to, że w tym związku to ona dysponuje większym budżetem.
ZOBACZ TEŻ: Julia von Stein w ogromnej czapie i ultrakrótkich spodenkach przymierza się do zakupu FUTERKA
Cena nowego Mercedesa klasy G zaczyna się od pół miliona zł. Droższe modele, jak ten widoczny na zdjęciu, to wydatek rzędu 700 tysięcy złotych.
Celebrytka ubrana jedynie w zestaw dresowy w końcu poczuła zimowy chłodek. Pospiesznie sięgnęła po czarną kurtkę.
Paparazzi po raz pierwszy uwiecznili na zdjęciach towarzysza Julii we wrześniu ub. r., jak ten karmił ją jabłkiem przed zakładem krawieckim.
Gołym okiem widać, że chłopak Julii nie próżnuje na siłowni.
Wspólnie skierowali kroki do sklepu, by uregulować rachunek.
Ukochany Julii zasiadł za kierownicą.
Zakochani odjechali, nie musząc już martwić się o niski poziom paliwa.