Julia Wieniawa przejeżdża na CZERWONYM ŚWIETLE i żali się na... paparazzi (ZDJĘCIA)
Julia Wieniawa, podobnie jak wielu innych celebrytów, "swobodnie" traktuje przepisy ruchu drogowego. Paparazzi wypatrzyli ją ostatnio, gdy przejeżdżała na czerwonym świetle. "Gwałtowne hamowanie też nie jest wskazane" - tłumaczy się celebrytka. Dobra wymówka?
W show biznesie nie brakuje gwiazd i celebrytów, którzy za nic mają przepisy ruchu drogowego. Notorycznie parkują "na zakazie", wyprzedzają w niedozwolonych miejscach oraz ignorują sygnalizację świetlną. Nie brak też niestety takich, którzy lubią sobie pojeździć na "podwójnym gazie" lub nawet bez ważnego prawa jazdy.
Przypomnijmy: Piotr Kraśko jeździł BEZ UPRAWNIEŃ! Dostał grzywnę...
Do niechlubnego grona znanych osób, które są na bakier z prawem drogowym, dołączyła też Julia Wieniawa. Paparazzi wypatrzyli ją ostatnio, gdy jeździła po Warszawie pomarańczowym Mini Cooperem.
Celebrytka umówiła się na mieście z mamą. Po spotkaniu Wieniawa wsiadła do samochodu i odjechała. Ze zdjęć wynika, że 24-latka przejechała na czerwonym świetle. Ona jednak zapewnia, że "przejeżdżała na pomarańczowym".
Światło zmieniło się, jak już byłam w trakcie jazdy i gwałtowne hamowanie też nie jest wskazane. Według mnie jest to złośliwie zrobione zdjęcie przez paparazzi - tłumaczy się na łamach Faktu.
Zobaczcie te "złośliwie zrobione" zdjęcia.
Julia i jej mama spotkały się w centrum Warszawy. Wspólnie wyprowadziły na spacer psa.
W trakcie spaceru zabiegana celebrytka załatwiała sprawy przez telefon.
Po spotkaniu Wieniawa udała się na parking, gdzie zaparkowała swojego Mini Coopera.
Wieniawa szukała kluczyków w torebce. Po chwili zniknęła we wnętrzu samochodu i odjechała.
Ze zdjęć wynika, że Julia złamała przepisy. Ona zarzeka się, że nie przejechała na czerwonym, lecz na pomarańczowym.