Od Oli Lubicz z "Klanu", przez "Chinkę Czikulinkę" i rozbierane okładki magazynów dla panów. Zobaczcie, jak Kaja Paschalska zmieniała się na przestrzeni lat. Czego chcielibyście jej życzyć w dniu urodzin?
Choć być może niektórym trudno będzie w to uwierzyć, naczelna płomienna grzywa polskich seriali - Kaja Paschalska - właśnie kończy 35 lat! Liczba ta z pewnością robi wrażenie, szczególnie jeśli pod uwagę weźmiemy, że widzowie poznali Kaję całe 24 lata temu, a dokładniej w 1997 roku. Wtedy właśnie po raz pierwszy mogliśmy podziwiać jej aktorski kunszt w roli zadziornej Oli Lubicz z Klanu.
Ponad dwie dekady później Kaja Paschalska ma już na swoim koncie dwie okładki magazynu dla panów, niezliczone występy w telewizyjnych teleturniejach i przebój, który do dziś wywołuje sporo kontrowersji. Zobaczcie, jak celebrytka zmieniała się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.
Pięknie rozkwitła?
Widownia Telewizji Polskiej miała okazje poznać Kaję po raz pierwszy w 1997 roku. To właśnie wtedy młodziutka aktorka zadebiutowała przed kamerami "Klanu" jako rozbrykana Ola Lubicz.
W 2001 roku Kaja wyruszyła na podbój rynku fonograficznego z debiutanckim albumem "Kaja Paschalska". Krążek promowany utworami "Przyjaciel od zaraz" i "Tylko ty" sprzedał się w nakładzie 23 tysięcy egzemplarzy.
Okładka "CKM" z Kają wywołała w 2004 roku sporo szumu. Oto gwiazda, którą wszyscy pamiętali jeszcze jako malutką Olę Lubicz świeci biustem w kioskach na terenie całej Polski. Dwa lata później aktorka powtórzyła swój "wybryk", tym razem prezentując się na okładce w staniku.
Rok 2005 to punkt zwrotny w karierze Paschalskiej. Niespełna dekadę po zaistnieniu w polskim show biznesie celebrytka użyczyła swojego głosu w utworze "Mała Chinka" Funky Filona. Wielu fanów nie zapomniało jej tego błędu po dziś dzień.
W 2006 roku Kaja wystąpiła jako jedna z uczestniczek czwartego sezonu "Tańca z gwiazdami" na antenie TVN. Partnerował jej Piotr Kiszka. Niestety rudowłosa piękność odpadła na samym starcie, bo zaledwie w drugim odcinku.