Kamil Durczok nie żyje. Skandale i burzliwe życie osobiste dziennikarza (ZDJĘCIA)
We wtorek media obiegła wieść o śmierci Kamila Durczoka. Dziennikarz zmarł w wieku 53 lat. W ostatnich latach mierzył się z problemami wizerunkowymi.
Kamil Durczok nie żyje. We wtorek mediami wstrząsnęła wieść o śmierci znanego dziennikarza. Miał zaledwie 53 lata.
Według doniesień serwisu Press, które udało się nam potwierdzić u byłej żony Durczoka, dziennikarz odszedł we wtorek nad ranem w jednym z katowickich szpitali. Wciąż nieznana jest przyczyna jego śmierci - wiadomo jedynie, że mężczyzna był reanimowany.
W 2003 roku Durczok przeszedł chorobę nowotworową. U swego boku miał wówczas żonę, Mariannę Dufek, z którą doczekał się syna Kamila. W 2017 roku para zdecydowała się na rozwód.
W ostatnich latach dziennikarz budził zainteresowanie za sprawą poważnych problemów wizerunkowych. W 2015 roku we "Wprost" opisano szokujące metody zarządzania, jakie dziennikarz miał stosować w redakcji "Faktów" TVN, co ostatecznie przyczyniło się do zakończenia jego przygody ze stacją, zaś przeszło dwa lata temu Durczok został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, wpłatę 3 tysięcy złotych grzywny i 30 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat.
Prywatnie do 2017 Durczok związany był z Marianną Dufek, z którą doczekał się syna Kamila. Po skandalu z jazdą pod wpływem alkoholu 24-latek zdecydował się zmienić nazwisko. TYLKO NA PUDELKU: Syn Kamila Durczoka ZMIENIŁ NAZWISKO. "Jest dorosły, to jego decyzja"
W sierpniu 2019 roku pojawiła się informacja o tym, że Durczok podrobił podpis byłej żony, który umieścił na wekslu wartym 2 miliony franków szwajcarskich. Dokument miał być poręczeniem kredytu na zakup nieruchomości. Sprawa wyszła na jaw dopiero po dekadzie, kiedy to dziennikarz przestał spłacać kolejne raty, a Marianna Dufek dowiedziała się, że figuruje na liście dłużników. Kobieta od początku zapewniała, że nie miała nic wspólnego z podpisem, stanowczo odcinając się od eksmęża. Była żona Kamila Durczoka odpowiada pełnomocnikowi dziennikarza: "Czytam po prostu kłamstwa"
W latach 2017-2019 partnerką życiową dziennikarza była młodsza o 23 lata Julia Oleś - jednocześnie jego zastępczyni w redakcji serwisu internetowego Silesion. Para ochoczo relacjonowała wówczas związek za pośrednictwem mediów społecznościowych i pokazywała się razem na ściankach. Durczok i Oleś chwalą się podobnymi tatuażami z okazji Walentynek. Romantyczne? (FOTO). W zeszłym roku Oleś wydała książkę "Każdego szkoda", w której opisuje burzliwą relację młodej dziewczyny ze starszym i skompromitowanym mężczyzną z pierwszych stron gazet...
Zła passa Durczoka zaczęła się już jednak w 2015 roku od tekstu "Wprost", w którym napisano, że były szef "Faktów" brał udział w szarpaninie w mieszkaniu, gdzie potem znaleziono "biały proszek" i pornografię. "Wprost" o "ciemnej stronie Durczoka": "BIAŁY PROSZEK, akcesoria erotyczne, FILM ZOOFILSKI..."
W innym artykule "Wprost" - "Ukryta prawda" poruszony został temat mobbingu i molestowania seksualnego, jakiego miał dopuszczać się względem podwładnych dziennikarz. "Wprost": "Molestowania i mobbingu dopuszczał się Kamil Durczok". W efekcie w TVN powołano komisję do zbadania sprawy, a wkrótce stacja rozstała się z Durczokiem za porozumieniem stron. Choć dziennikarz od początku obstawał przy wersji, że "'Wprost' kłamie", w 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że jego zachowanie "miało znamiona molestowania seksualnego". Dziennikarze "Wprost" WYGRALI PROCES z Durczokiem. "Wyrok przywraca wiarę w sądy"
Kilka tygodni temu na temat współpracy z Kamilem otworzył się Marek Sekielski. Młodszy brat Tomasza nie zamierzał ukrywać, że nie ma z kolegą z branży najlepszych wspomnień. Marek Sekielski opowiada o pracy z Kamilem Durczokiem: "Kiedy byłem w pracy i on miał dyżur, to potrafiłem kilka razy w ciągu dnia być w toalecie. BIEGUNKA, BÓLE BRZUCHA"
W kolejnych latach po skandalu z mobbingiem w tle mężczyzna nieco usunął się w cień. Prowadził działający do 2019 roku autorski serwis Silesion oraz przez pewien czas współpracował z Polsat News, gdzie prowadził program "Brutalna prawda", który następnie zmienił nazwę na "Durczokracja".
W 2019 roku nieoczekiwanie znów zrobiło się o nim głośno. Tym razem w związku z tym, że będąc pod wpływem alkoholu, na autostradzie A1 w okolicy Piotrkowa Trybunalskiej, spowodował kolizję. W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, wpłatę 3 tysięcy złotych grzywny i 30 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Kamil Durczok usłyszał WYROK!
W 2003 roku Kamil zmagał się z nowotworem, którego udało się mu pokonać. W ostatnich miesiącach dziennikarz informował jednak, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej. Kamil Durczok trafił do szpitala! "Pilnie przetaczano mi krew"