Karolina Gilon ściera się z internautami w dyskusji na temat SWOJEJ TWARZY: "Wygląda to naprawdę NIEPOKOJĄCO"
Internauci po raz kolejny zmartwili się na widok zmian zachodzących w wyglądzie Karoliny Gilon. Tym razem prowadząca "Love Island" postanowiła wyjaśnić, czemu zawdzięcza odświeżony "look". "Nic się nie stało" - przekonuje.
Metamorfoza Karoliny Gilon, którą mogliśmy obserwować na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, wywołała w niektórych kręgach internetowych komentatorów żywe poruszenie. Część internautów zdaje się twierdzić, że zmianie uległa nie tylko sylwetka polsatowej gwiazdy, ale też i kształt jej twarzy. Dyskusje na temat domniemanych sposobów Karoliny na "upiększanie się" przetoczyły się przez społecznościowe fora już niejednokrotnie, jednak jak do tej pory niespecjalnie zdawały się obchodzić samą zainteresowaną. To jest aż do teraz.
Pod jednym z najnowszych filmików zamieszczonych na profilu Gilon ponownie wywiązała się dyskusja na temat wcześniej już wspomniany. Tym razem internauci nie patyczkowali się, otwarcie dopatrując się u celebrytki oznak czegoś "niepokojącego".
Nie wiem, co się wydarzyło z Pani twarzą, ale wygląda to naprawdę niepokojąco. Mam nadzieję,ze to nieudane zabiegi estetyczne, a nie wynik poważnej choroby - czytamy w jednym z komentarzy.
Gilon ma już ewidentnie dość tego typu spekulacji. Starała się grzecznie odpowiedzieć na każdą wiadomość w podobnym tonie, jednak w końcu i jej puściły nerwy.
Dżizas, ludzie. Przecież normalnie wyglądam. A zresztą, co ja będę tłumaczyć. Peace and love; Czuję się bosko; Nic się nie stało, po prostu schudłam; Mam 181 wzrostu i ważę 62-63 kilogramy. Normalna waga - odpisywała "życzliwym" użytkownikom sieci.
Sami zobaczcie, jak Gilon prezentuje się ostatnio na Instagramie.