Kasia Smutniak po raz kolejny ZACHWYCIŁA na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Tym razem w oryginalnym kombinezonie i peruce (ZDJĘCIA)
Kasia Smutniak aktywnie bierze udział w tegorocznym festiwalu filmowym w Wenecji. Gwiazda przechadzała się po czerwonym dywanie już dwukrotnie. Za każdym razem zwracała na siebie uwagę odważną kreację. W poniedziałek znów zaskoczyła fotoreporterów.
Mówiąc o karierach polskich gwiazd poza granicami naszego kraju, najczęściej myślimy o sukcesach za oceanem. Tymczasem nasi rodacy świetnie radzą sobie również na rynku europejskim. Dowodzi tego, choćby Kasia Smutniak. Aktorka od lat występuje we włoskich filmach. Nie mogło więc zabraknąć jej na najważniejszym święcie kina w ojczyźnie pizzy i spaghetti. Mowa oczywiście o Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji.
Smutniak po raz pierwszy pojawiła się na weneckim czerwonym dywanie w niedzielę. Wówczas pozowała fotoreporterom w czarnej sukni do ziemi z odsłoniętymi plecami. Taki fason kreacji odsłonił jej ogromny tatuaż przedstawiający mitycznego gryfa.
Wygląda na to, że w tym roku Kasia Smutniak, chce zostać zapamiętana przez media. We wtorek znów pojawiła się na imprezie towarzyszącej festiwalowi. Tym razem uświetniła swoją obecnością uroczystą premierę filmu "Girl Next Door", w którym główne role grają Julianne Moore i Tilda Swinton.
Na tę okazję Polka znów postawiła na czerń. Nie założyła jednak klasycznej sukni. A kombinezon z górą przypominającą szelki. Pasy materiału zasłaniały piersi aktorki. Jeszcze większą uwagę niż półnegliż zwracała jej osobliwa peruka z grzywką zasłaniającą oczy.
Tak ubrana Kasia Smutniak nonszalancko przechadzała się po czerwonym dywanie, trzymając marynarkę w dłoni. Trzeba przyznać, że dawno nie widzieliśmy jej w takim wydaniu. Pasuje jej? Zobaczcie zdjęcia.