Kate Middleton i książę William bawili się razem z tłumem ludzi dzień po koronacji. Po raz kolejny udowodnili, że są "zwyczajni"?
W niedzielę Kate Middleton i książę William zrobili Brytyjczykom niespodziankę, pojawiając się na koronacyjnych uroczystościach dla poddanych. Miło z ich strony?
Echa koronacji króla Karola III wciąż nie milkną. Huczna, transmitowana na całym świecie ceremonia odbiła się w mediach szerokim echem. Nic dziwnego, w końcu ostatnie tego typu wydarzenie miało miejsce 70 lat temu.
Kate Middleton i książę William dzień po koronacji wyszli na spotkanie z rodakami
Choć mogłoby się wydawać, że w niedzielę wymęczeni emocjami dnia poprzedniego royalsi będą wypoczywać w swoich komnatach, nic bardziej mylnego. A przynajmniej jeśli chodzi o Kate Middleton i księcia Williama, którzy zdecydowali się spotkać z poddanymi.
Przyszły król i królowa pojawili się przy The Long Walk, głównej alei prowadzącej przez park do zamku w Windsorze. To właśnie tam zorganizowano liczne wydarzenia związane z koronacją, w tym m.in. lunche koronacyjne, koncerty oraz pokazy świetlne, które swoją obecnością postanowiło zaszczycić książęce małżeństwo.
Podczas będącej zaskoczeniem dla Brytyjczyków przechadzki Kate i William chętnie gawędzili z napotkanymi ludźmi i pozowali z nimi do wspólnych zdjęć. W pewnym momencie książę wziął nawet do ręki wręczony mu przez kogoś z wiwatującego i rozemocjonowanego tłumu napój ze zdjęciem swojego ojca, którego nie omieszkał spróbować. Jego żona ponoć również się skusiła. Rodzice George'a, Charlotte i Louisa przepraszali też poddanych za deszczową pogodę, która nie ułatwiała podziwiania sobotniej ceremonii.
Stylizacja Kate Middleton
Tego dnia Middleton postawiła na znacznie mniej wytworną stylizację niż podczas koronacji. Miała na sobie biały T-shirt, czarne spodnie za ponad 650 złotych, błękitną marynarkę za prawie 1600 złotych oraz warte 500 złotych tenisówki.
Po raz kolejny udowodnili, że są "zwyczajnymi" ludźmi?
Syn i synowa króla Wielkiej Brytanii już dzień po jego koronacji postanowili spotkać się z rodakami. Myślicie, że Brytyjczycy docenili ten gest?