Kate Middleton ZACHWYCA w stroju księżniczki na królewskim bankiecie! Totalnie przyćmiła królową Camillę... (ZDJĘCIA)
Podczas wtorkowego spotkania Windsorów z parą prezydencką Korei Południowej nikt nie miał wątpliwości, kto jest prawdziwym klejnotem w koronie rodziny królewskiej. Kate Middleton zachwyciła wszystkich zgromadzonych. Myślicie, że królowa Camilla powinna być zazdrosna?
Kate Middleton na serio powiedziała "And why would I care about her?!" (głosem Emmy Corrin z "The Crown"), wybierając tę kreację na królewski bankiet w Pałacu Buckingham. Już podczas powitania pary prezydenckiej Korei Południowej wiadome było, że księżna będzie dla królowej olbrzymią konkurencją, przynajmniej jeśli chodzi o kwestię mody i elegancji. Kilka godzin później wszelkie wątpliwości zostały jednak rozwiane. Kate absolutnie dała czadu.
Ulubiona członkini rodziny królewskiej pojawiła się na spotkaniu z Yoon Suk Yeolem w zjawiskowej białej sukni ze złotymi naszyciami od Jenny Peckham. Ogromne wrażenie robiły tu także dodatki, a mianowicie diamentowe kolczyki Elżbiety II, chabrowa szarfa, ordery, a także delikatna ozdoba głowy, zwana Strathomore Rose Tiara, która była prezentem dla Królowej Matki Elżbiety od jej rodziców.
Królowa Camilla oczywiście podjęła walkę, jednak nie miała tu zbyt wielu szans na powodzenie. Nie pomogły diamenty i rubiny w tiarze należącej wcześniej do królowej Elżbiety II, ani klejnoty zawieszone wokół szyi. Szkarłatna suknia od Fiony Clare prezentowała się co prawda szykownie, jednak zabrakło nam tego "czegoś".
Przypomnijmy: Wyznanie przyjaciela Meghan i Harry'ego ROZWŚCIECZYŁO Pałac. Sugerował, że William OLAŁ telefony od brata po śmierci królowej
Sami zobaczcie, jak Windsorowie wystroili się na przyjęcie prezydenta Korei. Wyglądają jak z bajki?
Tiara, którą na tę okazję wybrała Kate, należała pierwotnie do Królowej Matki - mamy Elżbiety II. Ozdoba od lat nie była już wystawiana na publiczny widok.
Królowa Camilla zdecydowała się tymczasem na tiarę z diamentów i rubinów, która była własnością samej Elżbiety II.