Kinga Rusin W RĘKAWICZKACH odjeżdża spod studia śniadaniówki porsche za 300 tysięcy złotych (ZDJĘCIA)
Mniej zapobiegliwy okazał się Piotr Kraśko, który postanowił nie zakrywać dłoni w obawie przed koronawirusem.
Choć od pamiętnego śledztwa Kingi Rusin na pooscarowej imprezie u Beyonce i Jaya-Z minął już ponad miesiąc, zdaje się, że internauci długo nie zapomną tego międzynarodowego wydarzenia. O nocy spędzonej na jednej imprezie między innymi z Bradleyem Cooperem i Leonardo DiCaprio zapewne ciężko jest zapomnieć także samej "reporterce bez granic".
49-latka ze względu na natłok obowiązków zmuszona była jednak szybko otrząsnąć się z amerykańskiego snu, który przyszło jej przeżyć w Los Angeles i powrócić do pracy. Obecnie regularnie możemy podziwiać jej dziennikarskie umiejętności na antenie TVN-u.
Ostatnio paparazzi "przyłapali" ją pod budynkiem studia Dzień Dobry TVN. Mama Poli i Igi, tak jak sfotografowany kilka dni temu Filip Chajzer, zdecydowała się zadbać o swoje bezpieczeństwo i mimo zbliżającej się wielkimi krokami wiosny, nie zrezygnowała z rękawiczek. Kindze towarzyszył jej programowy kolega i wieloletni przyjaciel, Piotr Kraśko. W odróżnieniu od Rusin, dziennikarz zrezygnował z jakichkolwiek mogących go chronić przed zarażeniem koronawirusem atrybutów. Po pożegnaniu się z Piotrkiem zapobiegliwa Kinia wsiadła do swojego wartego 300 tysięcy Porsche Panamera i czym prędzej pognała do domu.
Nie podwiozła przyjaciela?
Dzięki szczegółowej relacji z zamkniętej imprezy u Beyonce, Kinga osiągnęła to, o czym marzy większość dziennikarzy - międzynarodową rozpoznawalność.
Choć w Los Angeles 49-laka przeżyła historię jak ze snu, zmuszona była powrócić do polskiej rzeczywistości...
Ostatnio fotoreporterzy "przyłapali" dziennikarkę pod jej miejscem pracy. Mimo zapewne wyczerpującego dnia, zdecydowała się zapozować przed ich obiektywami.
Celebrytka opuściła studio "Dzień dobry TVN" w towarzystwie przyjaciela i współpracownika.
Podczas gdy Kinga "tańczyłam z Leo za ręce" Rusin w obawie przed koronawirusem wyposażyła się w czerwone rękawiczki, Piotr Kraśko postanowił być mniej zapobiegliwy. Prezenter sprawiał wręcz wrażeniem, jakby delektował się zbliżającą się wiosną.
Uzbrojona w rękawiczki Kinia odjechała bezpiecznie do domu swoim luksusowym, hybrydowym autem.