Kowbojka Marcela Leszczak urządza sobie NOCNE RODEO po Warszawie w towarzystwie koleżanek (ZDJĘCIA)
Zmęczona newsami o nowej miłości Miśka Koterskiego Marcela Leszczak odkurzyła kurtkę z frędzlami i zaufane kowbojki, po czym wyruszyła z paczką znajomych na podbój sklepu spożywczego w centrum stolicy. Widać, że życie singielki jej służy?
Misiek Koterski ani chwili nie zwlekał z zapełnieniem w swoim życiu pustki po rozstaniu z Marcelą Leszczak. Na miejsce celebrytki prędko wskoczyła aspirująca aktorka Dagmara Bryzek, z którą Koterski poznał się ponoć na planie filmowym. Dziś parka regularnie raczy nas zapewnieniami o uczuciu, które się między nimi zrodziło, co ewidentnie nie w smak jest Marceli, która sprawy prywatne wolałaby zachować dla siebie, aby oszczędzić wstydu synkowi, 4-letniemu Fryderykowi.
Jako że Leszczak postanowiła sobie nie odreagowywać frustracji w przestrzeni publicznej, musiała znaleźć dla niej jakieś inne ujście. Wygląda na to, że wybór ostatecznie padł na staromodne wyjścia z koleżankami, na których coraz częściej przyłapują ją ostatnio paparazzi. W ostatnią sobotę Marcela była widziana w gronie znajomych, na spacerach późną porą w samym centrum stolicy. Ubrana w błękitne kowbojki i skórzaną kurtkę z frędzlami zaciągała się dymem z elektronicznego papierosa, a także złożyła wizytę w lokalu słynnej franczyzy sklepów spożywczych.
Przypomnijmy: Szydercza Marcela Leszczak WBIJA SZPILĘ Michałowi Koterskiemu. "Moja NOWA DZIEWCZYNA" (FOTO)
Zobaczcie, jak przebiegała "girls' night out" Marceliny Leszczak. Chcielibyście do niej dołączyć?
Marcela postawiła tego wieczora na odważną stylizację, w której pierwsze skrzypce odgrywały elementy utożsamiane z szeroko pojętym stylem kowbojskim: kurtka z frędzlami i nomen omen kowbojki. Bazę stanowił natomiast obcisły czarny top i spodenki z wysokim stanem do kompletu. Wyszło ciekawie?
Podczas nocnego przemarszu Marcela mogła liczyć na towarzystwo niezawodnych koleżanek. Wszystkie panie dziarsko zmierzały do celu niezależnie od wysokości swoich szpilek.
Podczas koleżeńskiej wycieczki Marcelinę dopadło pragnienie. Na szczęście zlokalizowany nieopodal sklep spożywczy był jeszcze otwarty.
Niestety Leszczak i jej ferajna nie pamiętały już o nałożeniu na twarze obowiązkowych maseczek ochronnych. Osobom pracującym w sklepie z pewnością byłoby miło, gdyby ktoś pomyślał o ich zdrowiu i komforcie psychicznym. Tak się tym razem jednak nie stało…