Krzysztof Krawczyk nie żyje. Tak zapamiętamy "polskiego Elvisa Presleya" (STARE ZDJĘCIA)
Krzysztof Krawczyk był obdarzony niezwykłym głosem - zdaniem niektórych był jak Elvis Presley i Tom Jones w jednej osobie. Przypomnijmy stare zdjęcia piosenkarza.
W Lany Poniedziałek media obiegła smutna wiadomość o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Gdy opadł pierwszy szok, jego przyjaciele w każdym wspomnieniu podkreślali niezwykłość piosenkarza: Marian Lichtmann porównał go do Elvisa Presleya i Toma Jonesa.
Krzysztof Krawczyk zaczynał karierę w latach 60., występując w Trubadurach. Szybko zdecydował się na karierę solową, wyjechał nawet do Stanów Zjednoczonych. Tam okazało się, że "american dream" nie jest tak łatwy do spełnienia, jak mogłoby się wydawać - kulisy wyjazdu do USA pokazano między innymi w dokumencie TVP Krzysztof Krawczyk - całe moje życie. Nie zmienia to faktu, że Krawczyk był legendą polskiej sceny muzycznej, która zyskała status ikony.
Zobaczcie stare zdjęcia Krzysztofa Krawczyka:
Trubadurzy powstali w 1963 roku. Zespół, oprócz Krawczyka, stworzyli Marian Lichtman, Sławomir Kowalewski i Jerzy Krzemiński. Wkrótce Trubadurzy zostali gwiazdami polskiej sceny, występując na największych festiwalach muzycznych - m.in. w Kołobrzegu i Opolu.
Przełom lat 60. i 70. był absolutnym triumfem Trubadurów. Muzycy występowali między innymi w Jugosławii i Mongolii. W 1973 roku Krzysztof Krawczyk podjął decyzję o karierze solowej.
Gdy Trubadurzy święcili triumfy, na scenie rodziły się nowe legendy muzyki - chociażby Budka Suflera. "To jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu. To straszny, niespodziewany cios nie tylko dla mnie, ale dla całych pokoleń Polaków, dla których Krzysiek tyle wyśpiewał. Jest mi bardzo przykro, bo straciłem przyjaciela, trubadura, bratnią muzyczną duszę" - powiedział dziś współtwórca Trubadurów Marian Lichtman, żegnając Krzysztofa Krawczyka.
To właśnie w latach 70. Krzysztof Krawczyk nawiązał współpracę z Andrzejem Kosmalą - mężczyźni współpracowali ze sobą do śmierci Krawczyka. To właśnie Kosmala przekazał w mediach smutną wiadomość o odejściu wokalisty. Andrzej Kosmala jest też współautorem książki-zbioru wspomnień z lat współpracy z Krawczykiem "Życie jak wino".
Krzysztof Krawczyk wyjechał do USA w 1979 roku. Niestety, "american dream" okazał się dość przytłaczającym doświadczeniem - muzyk grywał głównie "do kotleta", a rozrywkowe życie w Stanach pchnęło go do nałogów.
Krzysztof Krawczyk zawsze mógł liczyć na swoją ukochaną żonę, Ewę. O ich skomplikowanej relacji wokalista opowiedział w dokumencie TVP "Krzysztof Krawczyk - całe moje życie", którego premiera odbyła się w ostatnie Boże Narodzenie.