Książę Harry i Meghan Markle mijali się z prawdą w dokumencie Netfliksa? Tabloid wylicza ich KŁAMSTWA (ZDJĘCIA)
Jeden z brytyjskich tabloidów postanowił wyliczyć momenty drugiej części serialu Netfliksa, w których książę Harry i Meghan Markle nieco zmienili swoją wersję wydarzeń. Uwagę dziennika zwróciły m.in. relacje pary z królową.
Premiera drugiej części dokumentu o księciu Harrym i Meghan Markle wywołała w brytyjskich mediach prawdziwą burzę. W finałowych trzech odcinkach produkcji Netfliksa Sussexowie opowiedzieli m.in. o kulisach wyprowadzki z Wielkiej Brytanii, nie oszczędzając przy tym członków rodziny królewskiej. Harry wspomniał na przykład o naradzie w Pałacu Sandringham, podczas której książę William miał się na niego "wydrzeć", a ojciec "kłamać". Wszystkiemu rzekomo przyglądała się królowa.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku pierwszych odcinków serialu o księciu Harrym i Meghan Markle, brytyjskie media poddały wyznania małżonków starannej analizie. Jeden z największych tamtejszych tabloidów "The Sun" postanowił iść o krok dalej i wytknął Sussexom momenty, w których nieco zmienili zeznania. Dziennik zauważył na przykład, że para w przeszłości nieco inaczej mówiła o kontaktach z królową i ostatecznie zachowała książęce tytuły - choć, jak twierdził Harry, była gotowa się ich zrzec. Książę w dokumencie Netfliksa mówił także o pierwotnych planach wyprowadzki do USA, nie wspomniał jednak o tym, iż ponoć miał być to pomysł Elżbiety II.
Zobaczcie, w których momentach swoich wyznań Sussexowie nieco zmienili narrację.
Jednym z wątków drugiej części dokumentu Netfliksa, który zwrócił uwagę brytyjskiego tabloidu, jest wypowiedź Harry'ego na temat rzekomegotarget="_blank"> "blokowania" mu kontaktu z królową Elżbietą II. Książę przed kamerami streamingowego giganta wspomniał o sytuacji, gdy uniemożliwiono mu spotkanie z babcią, która zaprosiła jego i Meghan na herbatę, gdy ci wrócą z Vancouver. Małżonkowie mieli powrócić do Wielkiej Brytanii na początku 2020 roku.
Zanim wyjechaliśmy, powiedziałem babci, że wracamy szóstego i z przyjemnością ją odwiedzę. Wiedziała, że jest nam ciężko. Rozmawiałem z nią wiele razy. Powiedziała, że nie ma żadnych planów na ten tydzień. "Wpadnijcie na herbatę. Może zostaniecie z Megan na noc?" - wspominał Harry.
Ostatecznie do wspomnianego spotkania Sussexów z monarchinią w ogóle nie doszło. Gdy para wsiadała na pokład samolotu, który miał przetransportować ich na lotnisko Heathrow, otrzymała wiadomość, że królowa jednak nie znajdzie dla nich czasu, co wyraźnie zaskoczyło Harry'ego. Będąc już w Wielkiej Brytanii, książę skontaktował się z babcią.
Powiedziała mi coś zupełnie innego. Kiedy wróciliśmy do Wielkiej Brytanii, zadzwoniłem do niej. "Podobno jesteś zajęta". "Jestem, nie wiedziałam. Mówią, że mam zajęty cały tydzień". Niebywałe - mówił.
Meghan przed kamerami nie ukrywała, że jest wyjątkowo zaskoczona faktem, iż Harry'emu nie pozwolono spotkać się z królową, a w rzeczywistości "zabroniono wnukowi zobaczyć się z babcią".
"The Sun" przypomina jednak, że w pamiętnym wywiadzie z Oprah Winfrey narracja Sussexów w kwestii relacji z królową była inna. Meghan Markle zdradziła wówczas słynnej dziennikarce, że po Megxicie wciąż pozostali w stałym kontakcie z monarchinią.
Po prostu sięgam po słuchawkę i dzwonię do królowej - tylko po to, żeby się zameldować. Tak po prostu robimy, jakbyśmy nie musieli w każdej chwili pytać: "Czy tak wypada?" - mówiła.
Oczywiście obydwie wspomniane sytuacje miały miejsce w innym czasie - Harry umawiał się na spotkanie z babcią jeszcze przed oficjalnym porzuceniem książęcych obowiązków, a Meghan chwaliła się dobrym kontaktem z monarchinią już po Megxicie. Zmiana narracji w obu wywiadach jest jednak dość zastanawiająca.
W piątym odcinku Harry wspomniał, że początkowo wraz z Meghan planowali wyprowadzić się do Kanady, jednocześnie wciąż pozostając pracującymi członkami rodziny królewskiej. Książę zdradził jednak, iż on i jego żona byli gotowi zrzec się książęcych tytułów, gdyby wspomniany plan ostatecznie nie wypalił. Książę oznajmił to księciu Karolowi w jednej z wysłanych do niego wiadomości.
(...) Wspomniałem, że jeśli to nie wypali, będziemy gotowi zrzec się tytułów Sussex, jeśli zajdzie taka potrzeba. Taki był plan - powiedział w dokumencie.
Jak dobrze wiemy, Harry'emu i Meghan ostatecznie nie udało się zrealizować planu, by pozostać pracującymi royalsami. Mimo gotowości małżonków, do zrezygnowania z książęcych godności, para wciąż posługuje się tytułami księcia i księżnej Sussex.
W dokumencie Netfliksa książę Harry zdradził, że przed Megxitem wraz z żoną dwukrotnie próbowali opuścić Wielką Brytanię - w 2018 roku małżonkowie chcieli zamieszkać w Nowej Zelandii, w 2019 mieli natomiast rozmawiać o wyprowadzce do RPA, by na miejscu poświęcić się działalności charytatywnej. Ostatecznie plany Sussexów nie doszły jednak do skutku. Informacja o zamiarach przedostała się do mediów, choć wówczas mieli o nich wiedzieć jedynie ludzie z biura księcia Karola, Williama oraz królowej.
W wydanej w 2020 roku książce poświęconej Harry'emu i Williamowi "Bitwa braci", historyk Robert Lacey twierdził jednak, że to królowa Elżbieta chciała, by Sussexowie wyjechali do RPA. Monarchini wpadła ponoć na pomysł, by Harry i Meghan spędzili w Afryce rok lub dwa i znaleźli dla siebie "nowe role" w monarchii. Jak donosił Observer, Elżbieta II zdawała sobie sprawę z tego, że małżonkowie pragnęli "zwyczajnej egzystencji" i przywodziło jej to ponoć na myśl miesiące, które w młodości spędziła na Malcie wraz z księciem Filipem.
Elżbieta chciała ponoć zafundować Sussexom podobne doświadczenie, myśląc, że "Johannesburg może stać się ich Maltą". Jednocześnie pragnęła jednak dać im "zaszczyt i odpowiedzialność" w postaci nowej roli w monarchii. W dokumencie Sussexowie powiedzieli co prawda, że "dyskutowali" na temat przeprowadzki do RPA, nie wspomnieli jednak o Elżbiecie II.
Uwagę "The Sun" zwróciły również wywody Sussexów na temat głośnego wywiadu z Oprah Winfrey z 2021 roku. W ostatnim odcinku serialu Netfliksa małżonkowie zasugerowali, że słynna dziennikarka miała odezwać się do nich z propozycją rozmowy, gdy mieszkali jeszcze w Wielkiej Brytanii.
Oprah początkowo kontaktowała się z nami przez dyrektora ds. komunikacji, kiedy byliśmy w Pałacu Kensington - wspominała Meghan.
Harry dodał natomiast, że mieszkali w USA przez rok, zanim naprawdę zdecydowali się na wywiad z gwiazdą amerykańskiej telewizji.
Brytyjski tabloid odebrał najwidoczniej wypowiedzi Sussexów jako sygnał, iż mogli oni już wcześniej rozmyślać o udzieleniu wywiadu Winfrey. Dziennik wytknął małżonkom, iż wcześniej twierdzili, że nie mieli żadnego konkretnego planu po opuszczeniu Wielkiej Brytanii. Harry w rozmowie z Oprah stwierdził na przykład, że został poniekąd zmuszony do współpracy z Netfliksem czy platformą Spotify, by zapewnić rodzinie bezpieczeństwo.
Nie mieliśmy planu. To zostało zaproponowane przez kogoś innego w momencie, gdy moja rodzina dosłownie odcięła mnie finansowo i musiałem zapłacić za naszą ochronę - mówił.
W szczegółowej analizie "kłamstw" Sussexów nie mogło zabraknąć wątku związanego z ich publiczną aktywnością. W dokumencie Netfliksa Harry stwierdził, że wraz z żoną planowali wyprowadzkę do Kanady, by zapewnić sobie "chwilę wytchnienia". Meghan rozprawiała zaś o tym, że wówczas mogliby dalej pracować w imieniu królowej, jednak brytyjskie tabloidy skupiłyby się już na innych członkach rodziny królewskiej. Wierzyła, że wyprowadzka za ocean znacznie ograniczyłaby medialne doniesienia na ich temat
Harry nie ukrywał również, że wyjątkowo istotna była dla niego rezygnacja z życia na koszt podatników. Jego zdaniem to właśnie ten czynnik stanowił główny powód, dla którego media czuły przyzwolenie na śledzenie każdego kroku royalsów - mogły wówczas uzasadnić to interesem publicznym.
Choć Harry i Meghan wyraźnie wymieniali zainteresowanie mediów jako jeden z powodów wyprowadzki do USA, po Megxicie wciąż dość często pojawiają się publicznie. Na dodatek, kolejne sensacyjne wyznania, jak na przykład pamiętny wywiad z Oprah czy dokument Netfliksa, ściągają na małżonków uwagę prasy. Ciężko tu więc mówić o "chwili wytchnienia".