Lara Gessler chwali się nową kuchnią. Postawiła na żywe kolory, designerskie meble i KWIETNIK (ZDJĘCIA)
Lara Gessler wciąż urządza się w nowym, żoliborskim lokum. Prace remontowe powoli dobiegają końca. Influencerka nie potrafiła zwlekać ani chwili dłużej i już zdążyła pochwalić się oryginalną kuchnią. Fajnie się urządziła?
Po długich miesiącach oczekiwań Lara Gessler w końcu dopięła swego i zmieniła adres. Córka słynnej restauratorki wyprowadziła się w marcu z przytulnego mieszkania na Mokotowie i uwiła sobie nowe gniazdko w jednej z najbardziej pożądanych przez warszawiaków dzielnic, za którą bez dwóch zdań można uznać Żoliborz.
Co prawda prace remontowe w apartamencie Lary wciąż trwają, mimo to świeżo upieczona żoliborzanka już ochoczo chwali się w mediach społecznościowych swoimi wymarzonymi czterema kątami.
Po zademonstrowaniu instagramowej "publiczności" okazałego salonu z wyjściem na ogród i urokliwej sypialni wreszcie przyszła kolej na kuchnię. Pretekstem do wielkiej prezentacji przestrzeni do gotowania była reklama jednej z marek, która "pomogła" influencerce w urządzeniu się na swoim. Przy projektowaniu pomieszczenia celebrytka kierowała się najnowszymi trendami w architekturze wnętrz, stawiając przede wszystkim na minimalizm i kontrastujące ze sobą kolory.
Kuchnia wygląda tak - mówiła. To co się rzuca w oczy, to kolory, które, jak wiecie, kocham. Zdecydowałam się na błękitne płytki, początkowo miał być inny kolor, ale zdecydowałam się na błękitny, ze względu na to, że najważniejszym elementem były płytki cytrynowe. Są żywe, każda jest inna przez co są nieidealnie idealne. Później dobrałam krzesła z drugiego obiegu, są niemieckie z lat 80. Jeśli chodzi o szafki, doszłam do wniosku, że powinny być jak podłoga. Przy tej intensywności koloru, jaką wprowadziłam, kuchnia jest stonowana, z dębowego formitu. Wnętrza szafek zachowałam w kolorze podobnym do podłogi. Chciałam, żeby większość elementów była schowana, czyli wszystkie elementy, które mi się nie podobają, nie były widoczne, a te które są piękne, żeby wybrzmiały.
Dość nieoczywistym rozwiązaniem, na które zdecydowała się Lara, było zainstalowanie kwietnika na kuchennej wyspie. Tym sposobem celebrytka wprowadziła do pomieszczenia nieco świeżości.
Zależało mi na tym kwietniku - przyznała. On ma odpływ, dzięki czemu mogę podlewać kwiaty, a nadmiar wody sobie tam spływa, mam zamiar zmieniać tę ekspozycję. A jak będzie jakaś okazja, mogę tam wrzucić lód i chłodzić napoje.
Mieszkanie powinno być efektem ubocznym naszego życia i pamiętnikiem z naszej podróży. A nie czymś co jest od A do Z przez projektanta wymyślone. Ja tak wolę, nie oceniam oczywiście - dodała na koniec.
A Wy co sądzicie o nowej kuchni Lary Gessler?