Lekkomyślny Patryk Vega... prowadzi synów po falochronie. Wie, czym może to się skończyć? (ZDJĘCIA)
Patryk Vega wypoczywa z rodziną nad polskim morzem. Paparazzi zrobili zdjęcia 45-latkowi, gdy wbrew zakazom i zdrowemu rozsądkowi prowadził synów po falochronie...
Niedawno 45-letni Patryk Vega doszedł do wniosku, że jego pulsujący talent, który od lat wylewa się wątpliwymi produkcjami z kinowych ekranów, musi znaleźć ujście w wielkim świecie. Reżyser gniota "Miłość, Seks & Pandemia" obwieścił, że realizacja jego autobiografii będzie ostatnią produkcją, jaką robi w Polsce. Po niej Patryk chce rozwinąć skrzydła i nakręcić anglojęzyczne "dzieło" o Putinie.
Zmęczony ograniczeniami, w jakich przyszło mu tworzyć, Patryk postanowił nieco się zrelaksować. 45-latek nie wybrał się jednak na zagraniczne wojaże, stawiając na zimny, lecz swojski Bałtyk. Na polskim wybrzeżu twórca "Botoksu" wypoczywał w towarzystwie żony Katarzyny i dzieci.
W czasie plażowania najbardziej płodny z polskich reżyserów ostatnich lat wymyślił dla synów wątpliwą "rozrywkę". W pewnym momencie Vega wszedł do wody i ruszył wzdłuż drewnianego falochronu. Synowie Vegi weszli tymczasem na sam falochron i ruszyli ku jego końcowi.
Lekceważąc zakazy wchodzenia na falochron i podszepty zdrowego rozsądku Patryk asystował dzieciom, gdy te maszerowały po śliskich balach drewna, służących do rozbijania morskich fal. Celebryta wyglądał, jakby nie miał pojęcia o zagrożeniu, jakie zafundował pociechom...
Zdjęcia niefrasobliwego Vegi skomentował w rozmowie z "Faktem" szef sopockiego WOPR.
Falochrony są śliskie, możemy łatwo spaść, może nas z niego zmyć fala. Gdy jesteśmy już w wodzie, fala może nas rzucić o falochron, więc możemy stracić przytomność, gdy uderzymy w niego głową. Możemy również odnieść szereg obrażeń, być pokaleczeni o skorupiaki, które obrastają falochron. Kontakt ze skorupiakami przypomina tarkę. W najgorszym wypadku wiry, które tworzą się przy falochronach, mogą nas wciągnąć do wody, gdzie jest bardzo głęboko, bo przy falochronie blisko brzegu woda wypłukuje piasek. Tak więc mamy tu kombinację wielu zagrożeń: możemy spaść, może nas zabrać fala, może ona nas rzucić na falochron, skórę mogą nam pociąć porastające falochron skorupiaki, w ostateczności możemy nawet utonąć, gdy wciągną nas wiry - wyliczał zagrożenia.
Myślicie, że Patryk w ogóle o tym pomyślał?
Patryk Vega, który jest najbardziej płodnym polskim reżyserem, postanowił wcisnąć hamulec i zrelaksować się w gronie rodziny.
Vega, który kilka lat temu drastycznie schudł, na plaży demonstrował opalone ciało ozdobione masą tatuaży.
Szukający mocnych wrażeń na planach swych filmów Patryk nie wytrzymał zbyt długo na plaży. W pewnym momencie wpadł na pomysł, by urozmaicić wypoczynek.
Nie bacząc na zagrożenie, 45-latek ruszył wzdłuż falochronu, pozwalając synom, by chodzili po śliskich balach.