Przejęte Majdany uspokajają ZAPŁAKANEGO Henryczka (ZDJĘCIA)
W trakcie rodzinnego spaceru Henryś nagle zaczął grymasić. Zobaczcie, jak poradzili sobie z tym faktem Małgorzata i Radosław Majdanowie.
Gdy Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan się ze sobą związali, celebrytka miała już dwóch synów z poprzedniego małżeństwa. Z kolei Radek nie doczekał się dzieci z żadną z byłych partnerek i wciąż marzył o potomku.
Z czasem marzenie o posiadaniu wspólnego dziecka przybierało na sile. Małgosia i Radek podejmowali wiele prób, brali nawet pod uwagę adopcję. Szczęśliwie, dzięki metodzie in vitro, Gosi udało się zajść w ciążę.
Gdy urodził się Henio, Majdanowie zwariowali na jego punkcie. Choć oboje są zajęci robieniem kariery, starają się jak najwięcej czasu spędzać z maluchem.
Zobacz: Małgorzata Rozenek w TĘCZOWEJ MINI obsypuje buziakami Radosława podczas spaceru z Heniem (ZDJĘCIA)
Ostatnio paparazzi wypatrzyli ich na spacerze. Towarzyszyła im mikrosuczka, Franceska. Małgorzata trzymała Henryczka na jednej ręce, a psinkę na drugiej. Spacer upływał w radosnej atmosferze, gdy nagle Henryś zaczął grymasić. W końcu rozpłakał się na dobre, ale "Pączek i Pysiula" nie tracili zimnej krwi. Na zmianę uspokajali synka, aż na jego twarzy z powrotem pojawił się uśmiech.
Potem rodzina poszła jeszcze na plac zabaw, a na koniec Małgosia zrobiła szybkie zakupy w pobliskim sklepiku.
Zobaczcie zdjęcia.
Majdanowie wybrali się ostatnio z synkiem na spacer. Pogoda dopisywała i humory też.
Małgosia trzymała na ręku suczkę o imieniu Franceska, która towarzyszy jej niemal wszędzie. Majdanowie zabierają ją ze sobą nawet na zagraniczne wyjazdy.
W pewnym momencie pogodny dotąd Henio zaczął grymasić. Małgosia próbowała zająć jego uwagę z pomocą Franceski.
Niestety nawet widok uroczej mikrosuni nie poprawił nastroju Henryka, który rozpłakał się na środku ulicy.
Małgorzata próbowała uspokoić chłopca, podczas gdy Radek obserwował sytuację, pilnując Franceski, która zdążyła rozgościć się w wózku.
Majdanowie na zmianę starali się zapanować nad płaczem Henia. Nawet Franceska w tym czasie nieco posmutniała.
Na szczęście po kilku minutach udało się uspokoić Henia i rodzina mogła kontynuować spacer, kierując się w stronę placu zabaw.