Choć Małgorzata Rozenek podczas przejażdżki dzielnie pozowała fotoreporterom, to już na Instagramie poskarżyła się, że "przez ten pieprzony rower wszędzie się spóźnia". Wiedzieliście, że taka z niej fitnessiara?
Na przestrzeni ostatnich kilku dni Małgorzata Rozenek zaczęła wyrastać na naczelną propagatorkę alternatywnych środków transportu dla osób ponadprzeciętnie zamożnych. Najpierw gwiazda została przyłapana w tramwaju, a teraz udowadnia, że w przemieszczaniu się po mieście, równie dobrze jak luksusowa bryka, sprawdza się najzwyklejszy w świecie rower. No dobra, może nie taki "najzwyklejszy", mówimy tu w końcu o Perfekcyjnej.
W ostatni poniedziałek Małgorzata Rozenek widziana była, jak opuszcza na jednośladzie swoją rezydencję na Ursynowie i wyrusza na przejażdżkę w kierunku centrum Warszawy. Rzecz jasna w trakcie podróży towarzyszyli jej fotoreporterzy, którzy pieczołowicie uwiecznili najdrobniejsze szczegóły rowerowej stylizacji gwiazdy. Od beżowych leginsów po beżową czapeczkę.
Zobaczcie, jak Rozenek radziła sobie z manewrami za kierownicą. Sezon rowerowy można już teraz uznać za otwarty?
Dla przeciętnego użytkownika jednośladów najważniejszą cechą rowerowej stylizacji jest wygoda. Na zdjęciach widzimy jednak, że według Małgoni absolutnym priorytetem była kompozycja kolorystyczna.
W zestawieniu z beżowym dresem wyraźnie rzucała się w oczy cekinowa maseczka ochronna. Gustowna?
Jeden z instagramowiczów zasugerował Rozenek, że jej rower wygląda jak "składak dla starszej pani". Małgorzata odparła z dystansem, że wszystko w takim razie się zgadza, bowiem ona sama identyfikuje się jako "starsza pani". A to dopiero ciekawostka.
Dzięki hojnym oznaczeniom zamieszczonym przez Małgorzatę na Instagramie, dowiadujemy się, że jej rower kosztował w przybliżeniu 3 tysiące złotych. Widać po nim cenę?
Rowerową kreację celebrytki uzupełniał (również beżowy) plecak marki Coach w modelu "Billie Nude".