Marina Łuczenko w "fajnej stylóweczce" oraz Wojciech Szczęsny wracają do Polski z greckich wakacji (ZDJĘCIA)
Powrót Mariny Łuczenko i Wojciecha Szczęsnego na łono ojczyzny nie umknął uwadze paparazzi. Celebrytka do „kompleciku” z sieciówki dobrała markowe dodatki. Piłkarz po opuszczeniu prywatnego samolotu zafundował sobie za to przerwę na papieroska.
Tuż po tym, jak reprezentacja Polski zakończyła przygodę z Euro 2020, Wojciech Szczęsny wraz z Mariną Łuczenko i synkiem wyprawili się do Grecji. Para przez kilka dni relaksowała się w luksusowym pięciogwiazdkowym hotelu na Mykonos, gdzie celebrowała też trzecie urodziny Liama.
Niedawno Marina Łuczenko ogłosiła na Instagramie, że rodzinne greckie wakacje właśnie dobiegły końca. Celebrytka tradycyjnie już zaprezentowała obserwatorom zdjęcie na tle prywatnego samolotu, przy okazji chwaląc się „fajną stylóweczką”, zakupioną w jednej z popularnych sieciówek.
Powrót Szczęsnych do Polski nie umknął także uwadze fotoreporterów. Kilka dni temu paparazzi przyłapali parę tuż po przylocie na warszawskie Okęcie. Opuszczając lotnisko, Wojciech Szczęsny podpisał się na koszulce jednego z tamtejszych pracowników i zrobił sobie krótką przerwę na papieroska. Piłkarz wyprowadził z lotniska małego Liama, a później zadbał także o transport wakacyjnych bagaży.
Marina lotnisko prywatny odrzutowiec opuściła za to w towarzystwie suczki Nali. Celebrytka przez chwilę stała przy wózku bagażowym, z wyraźnym skupieniem wpatrując się w ekran smartfona. Następnie zaś pożegnała się z przyjaciółką i uzbrojona w torebkę Birkin i bagaże Louis Vuitton ruszyła do samochodu.
Kilka dni temu fotoreporterzy przyłapali Szczęsnych tuż po przylocie na warszawskie Okęcie. Po opuszczeniu terminalu Wojtek złożył podpis na koszulce jednego z pracowników lotniska.
Po locie prywatnym odrzutowcem Wojciecha Szczęsnego naszła ochota na papieroska.
Następnie zaś piłkarz zajął się trzyletnim synkiem, Liamem.
Marina do Polski przyleciała w „fajnej stylóweczce”, czego nie zapomniała ogłosić na Instagramie.
Nie będę nawet próbować nadać temu (miało być zdjęcie) głębszego sensu. Po prostu fajna stylóweczka... komplecik z Zary. PS Hejterki, podnieście mi ciśnieniem zasięgi, plis - pisała pod zdjęciem na tle odrzutowca.
Wpatrzonej w ekran telefonu Marinie towarzyszyła suczka Nala.
Podczas gdy Łuczenko doglądała synka i uroczego pudelka, Wojciech Szczęsny zajął się bagażami.
Piłkarz własnoręcznie przetransportował wakacyjne manatki.
Marina tymczasem pożegnała się z koleżanką.
Komplecik z sieciówki celebrytka uzupełniła dodatkami z prawdziwego zdarzenia – żółtą torebką Birkin oraz bagażami Louis Vuitton