Metamorfoza Demi Moore: tak przez lata EWOLUOWAŁA JEJ TWARZ... Jest lepiej? (ZDJĘCIA)
Podczas środowego pokazu w Paryżu Demi Moore zaserwowała światu nowe lico, które podzieliło fanów. "Co się stało z jej policzkami?" - zastanawia się duża część skonsternowanych internautów. Przypomina jeszcze dawną siebie?
Nie da się nie zauważyć, że zatrzymywanie upływającego czasu za pomocą ingerencji chirurgicznej staje się, szczególnie w środowisku show biznesowym, standardem. Obecnie trudno znaleźć gwiazdę, która nie skusiła się na chociaż minimalną poprawkę mającą poprawić samoocenę i wyleczyć kompleksy. Niestety, zmiany z założenia mające odjąć lat, nie zawsze są korzystne.
W środę uwagę mediów przykuła metamorfoza, którą zafundowała swojej twarzy Demi Moore. Podczas paryskiego pokazu Fendi sprawdzająca się w roli modelki 58-latka zaprezentowała światu odmienioną twarz, co do której nie do końca wiadomo, czy jest wynikiem zabiegu "upiększającego" czy wyjątkowo niekorzystnego makijażu…
Z tej okazji postanowiliśmy prześledzić, jak na przestrzeni lat zmieniała się twarz gwiazdy, która w świecie show biznesu funkcjonuje już od niemal 40 lat. Amerykanka nigdy nie ukrywała, że młody wygląd jest dla niej niezwykle ważny. Jakiś czas temu zagraniczne media donosiły, że Moore wydaje fortunę na… krew specjalnego gatunku kozy żyjącej w peruwiańskich górach, która wykazuje się podobno wyjątkowymi właściwościami wygładzającymi zmarszczki.
Zobaczcie, jak ewoluowała przez lata traktowana oryginalnymi kuracjami twarz Demi. Faktycznie przyniosły oczekiwane rezultaty?
Przez lata Demi Moore uchodziła za jedną z atrakcyjniejszych aktorek w Hollywood. Stawiająca pierwsze kroki w show biznesie Demi oczarowywała zgrabną sylwetką, długimi ciemnymi włosami i młodzieńczym wdziękiem.
Pod koniec lat 80. gwiazda postawiła na nieco odważniejszą fryzurę, ścinając włosy na krótko. Wciąż jednak najprawdopodobniej nie zastanawiała się jeszcze nad poprawianiem urody za pomocą czegoś więcej niż nożyczki fryzjerskie...
Wszystko zmieniło się, gdy Moore zaczęła "niebezpiecznie" zbliżać się do czterdziestki. Choć upływający czas i związane z nim zmiany w wyglądzie są czymś oczywistym, gwiazda nie zamierzała ich akceptować. Dopiero w 2010 roku przyznała się do tego, że do filmu "Striptiz" z 1996 roku specjalnie powiększyła biust. To właśnie za sprawą tego zabiegu zdecydowała się ponoć na kolejne ingerencje.
Jak donosiły zagraniczne media już dobrych kilkanaście lat temu, Demi przed nagraniami do filmu "Aniołków Charliego: Zawrotna szybkość" z 2003 roku, w których zachwyciła młodzieńczym wyglądem, poddała się serii operacji. Aktorka wydała wówczas tysiące dolarów na między innymi liposukcję bioder, brzucha i ud, a także na zabiegi mające podnieść brwi i wygładzić twarz. Co ciekawe, zafundowała także metamorfozę swoim… kolanom. Dodatkowo miała również traktować się krwią peruwiańskich kóz, które mają ponoć właściwości odmładzające...
W następnych latach mogliśmy już obserwować stale zmieniającą się twarz gwiazdy, która z każdym wyjściem na czerwony dywan sprawiała wrażenie młodszej o kolejne kilka lat.
Kwintesencją ewolucji buzi Moore zdaje się być ostatni pokaz Fendi, w którym celebrytka sprawdziła się w roli modelki, spełniając swoje "nastoletnie marzenie".
Po środowym evencie w Paryżu w sieci zaroiło się od zdjęć i nagrań, na których możemy podziwiać odmienioną twarz 58-latki. Przechadzająca się po wybiegu Demi i jej karykaturalnie podkreślone kości policzkowe oraz gładkie lico wprawiły opinię publiczną w konsternację. Wielu komentujących podrasowany wygląd gwiazdy zastanawiało się, czy osoba, którą widzą, to rzeczywiście Moore. Zmiana na plus?