Lata mijają, a Michał Szpak nadal pozostaje wierny swojej estetyce. Na Polsat SuperHit Festiwal zawitał w powycinanej kamizelce z czarnego lateksu i potężnych koturnach. Później było już tylko ciekawiej...
Na kogo jak na kogo, ale na Michała Szpaka za każdym razem można liczyć, jeśli chodzi o dostarczenie widowni modowych emocji. Nie zawiódł i w sobotni wieczór, kiedy pojawił się w sopockiej Operze Leśnej podczas Polsat SuperHit Festiwal. Powiedzmy tylko, że 32-latek skutecznie ściągał na siebie uwagę zarówno publiczności, jak i fotoreporterów.
Szpak pojawił się pod sceną w mocno inspirowanym projektami Thierry'ego Muglera z lat 90. lateksowym kostiumie z odważnymi wycięciami. Do tego spodnie z wysokim stanem - również ze sztucznego, połyskującego tworzywa, buty na przyprawiającym o zawroty głowy koturnie i "kosmiczne" okulary przeciwsłoneczne. Z pewnością trudno było przejść obok takiej kompozycji obojętnie.
To jednak nie wszystkie atrakcje, które Michał zaplanował dla nas tego wieczora. Na scenę wkroczył w ogromnej spódnicy, spod której wystawał tuzin wierzgających nóg. Należały one do tancerzy, którzy po jakimś czasie wyczołgali się spod kiecy i zaczęli tarzać po scenie w rytm "Mechanicznej Lalki" i "Raz dwa raz dwa".
Jak oceniacie stylówkę Michała? Zrobił show?
Prawdziwe show zaczęło się dopiero, gdy Michał wmaszerował na scenę. Stylizację z lateksu uzupełniła rozkloszowana suknia, spod której wyczołgali się tancerze.