Monika Olejnik troskliwie pielęgnuje swój nietuzinkowy wizerunek, a każde wyjście traktuje jako idealną okazję do zaprezentowania swojego wyjątkowego zmysłu estetycznego. Ostatnio 67-latka wybrała się na śniadanie na "Zbawiksie" w... piżamie.
Nie od dziś wiadomo, że dla Moniki Olejnik nawet wypad do sklepu po przysłowiowe bułki, to świetna okazja do zaprezentowania modnej, markowej stylizacji. Z podobną pasją, co do swojej pracy, 67-latka podchodzi do powiększania swojej imponującej kolekcji markowych ubrań, prezentując, przy okazji każdego wyjścia na miasto, kolejne stylizacje za ogromne pieniądze.
Neonowa Monika Olejnik hasa po stolicy w sukience z SIECIÓWKI i dodatkach za grube tysiące (ZDJĘCIA)
Olejnik gotowa jest wydać krocie, by być na bieżąco z obowiązującymi w świecie mody trendami. Od kilku tygodni ulubionym dodatkiem dziennikarki pozostaje cudaczna torebka z palmy bambusowej Jacquemus, za którą zapłaciła 2199 złotych. Lubująca się w markowych akcesoriach celebrytka najwyraźniej musiała dojść do wniosku, że ten wyjątkowy dodatek potrafi urozmaicić każdą stylizację. I trudno się z nią nie zgodzić...
W środę Monika znów natknęła się na grasujących w centrum Warszawy fotografów. Miłośniczka przebieranek zwracała na siebie uwagę. Olejnik miała na sobie czarny, kwiecisty komplet składający się z luźnej koszuli i spodni, który przywodził na myśl piżamę. Celebrytka dopasowała do niego wiklinowy kapelusz, burgundowe klapki, okulary przeciwsłoneczne Chanel i oczywiście bambusową torebkę, z którą dosłownie nie rozstaje się. W takim "outficie" gwiazda wybrała się samotnie na śniadanie w jednej z modnych knajp.
Jak Wam się podoba Monika Olejnik w takim wydaniu?
Autopromocja. W artykule znajdują się linki do Domodi.pl
Po lanczu w jednej z modnych knajpek na placu Zbawiciela dziennikarka udała się na shopping.
Torebka z palmy bambusowej Moniki pochodzi z kolekcji Jacquemusa i kosztuje "skromne" 2199 złotych.