Monika Olejnik w BAMBOSZACH za tysiąc złotych drepcze do pasmanterii, wywijając workiem Chanel wartym 60 tysięcy (ZDJĘCIA)
Paparazzi przyuważyli ostatnio Monikę Olejnik w centrum Warszawy, gdy wysiadała ze swojego BMW, którego zaparkowała w bramie. Dziennikarka swoim zwyczajem odziała się w stylizację wartą krocie.
Monika Olejnik słynie nie tylko z ciętego języka w dyskusjach z polskimi politykami, lecz również zamiłowania do mody. Dziennikarka nie boi się eksperymentów ze swoim wizerunkiem i nawet na co dzień wybiera nietuzinkowe kreacje oraz dodatki warte krocie. Jedni zachwycają się krzykliwymi stylizacjami 67-latki, inni uważają je za kompletny kicz, mało kogo jednak pozostawiają one obojętnym.
Cóż, Olejnik doskonale wie, jak podzielić pół kraju za sprawą swojej bezkompromisowości, o czym wielokrotnie przekonali się już widzowie "Kropki nad i". Podobne odczucia wzbudziła kreacja Moniki z ostatniego odcinka programu, w której przebojowa gwiazda wystąpiła przed kamerą.
Ostatnio gwiazda znowu pojawiła się "na mieście" w stylizacji, obok której nie dało się przejść obojętnie. Tego październikowego dnia paparazzi udało się trafić na Monikę Olejnik, która zaparkowała swoim czarnym BMW za 350 tysięcy złotych w bramie (czym wyraźnie zdenerwowała prawdopodobnie mieszkańca kamienicy), by następnie udać się do pobliskiej pasmanterii. I tym razem Monika postawiła na wielkomiejski szyk i ciuszki warte majątek: długi, beżowy płaszcz celebrytka zestawiła z luźnymi jeansami i bamboszami Moon boots za tysiąc złotych. Nutki nonszalancji dodały dziennikarce okulary Fendi za 2 tysiące, a warta ok. 60 tysięcy złotych torba Chanel posłużyła za tzw. "wisienkę na torcie".
Ubralibyście się tak?
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
Monika Olejnik wybrała się ostatnio do pasmanterii. Wcześniej wyjęła z wypełnionego śmieciami bagażnika torbę.
Puchate bambosze dziennikarka sprawiła sobie za "skromny" tysiąc złotych.