Monika Olejnik z torebką Chanel kursuje między warzywniakiem a kioskiem, nie zamykając bagażnika w nowym BMW za 400 tysięcy (ZDJĘCIA)
Zabiegana prowadząca "Kropkę nad i" tak bardzo skoncentrowała się na wypatrywaniu dorodnego melona, że aż zapomniała zamknąć auto. Szczęśliwi czasu (i pieniędzy) nie liczą?
Analizująca na co dzień bezlitosny świat polityki Monika Olejnik nie od dziś znana jest ze swojego zamiłowania do luksusowej mody. Tradycją stało się już, że widzowie "Kropki nad i" wyczekują co wieczór nie tylko opinii dziennikarki na temat przygód ekipy z ulicy Wiejskiej, ale też ekstrawaganckich stylizacji dziennikarki. Podobny poziom wrażeń gwiazda TVN24 zwykła serwować nam także na warszawskich ulicach, na których często jej śladem podążają spragnieni sensacji fotoreporterzy.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Monika Olejnik miażdży antyszczepionkowców! Nigdy nie zaprosi ich do programu
W ostatni piątek Monika Olejnik została wypatrzona przez paparazzi w trakcie przejażdżki do pobliskiego warzywniaka. Potrzeba nabycia jak najświeższych owoców była na tyle silna, że w całym tym zamieszaniu bagażnik należącego do Moniki BMW serii 5 za 400 tysiące złotych nie został odpowiednio zabezpieczony. Otwarta na oścież klapa skusiłaby pewnie niejednego rabusia, dlatego dziennikarka prędko pognała naprawić swój błąd, gdy tylko zorientowała się, jaki numer wywinęła.
Przypomnijmy: Magdalena Ogórek lekceważąco o konkurencyjnym formacie Moniki Olejnik: "ŁADNY PROGRAM O MODZIE"
Przyjrzyjcie się bliżej perypetiom Moniki Olejnik w drodze z warzywniaka do saloniku prasowego. Prezentowała się stylowo?
W okularach przeciwsłonecznych Diora za 2 tysiące złotych Monika szczegółowo przypatrywała się ofercie lokalnego warzywniaka. Jej szczególną uwagę przykuł okazały arbuz.
Koncentrując się na owocach i warzywach, Olejnik kompletnie zapomniała o odpowiednim zabezpieczeniu swojego samochodu. Jej warte 400 tysięcy BMW serii 5 stało się łatwym łupem dla potencjalnego złodzieja.
Zauważywszy swój błąd, Monika pognała z melonem w ręku w kierunku porzuconego samochodu. Na szczęście żaden rzezimieszek nie zdążył skorzystać z okazji.
Następnym przystankiem na zakupowej trasie dziennikarki był salonik prasowy. Gwiazda wymaszerowała z niego z naręczem świeżutkich dzienników.
Z przegubu Olejnik nonszalancko zwisała torebka Chanel warta grubo ponad 20 tysięcy złotych. Zauważamy tutaj pewien trend, jej bowiem właścicielka również nie domknęła.