Naburmuszona Kinga Rusin drałuje na mrozie przez zaspy śniegu, po czym wsiada za kółko porsche wartego 300 tysięcy złotych (ZDJĘCIA)
Bajeczne wakacje Kingi Rusin w Ameryce Południowej nie mogły trwać wiecznie. Kilka dni temu fotograf przyuważył posępną celebrytkę, jak załatwiała niezbędne sprawunki na mieście. Powrót do rzeczywistości najwyraźniej nie był dla niej łatwy...
Odkąd Kinga Rusin rozstała się z TVN-em po 15 latach współpracy, nie potrafi usiedzieć za długo w jednym miejscu. Zapalona podróżniczka okrążyła glob wzdłuż i wszerz, nie zapominając przy tym o starannym dokumentowaniu wycieczek za pośrednictwem Instagrama. Pod koniec roku dziennikarka zmuszona była zrobić sobie przerwę od dalekich wojaży, a wszystko przez planowany zabieg ścięgna, który uziemił ją na kilka tygodni w Warszawie. Na szczęście z początkiem 2024 roku zregenerowanej globtroterce dane było znowu zostawić Polskę za sobą, by eksplorować na spółkę z ukochanym Markiem Kujawą Amerykę Środkową.
Bajeczne wakacje zdążyły dobiec już końca, a Kinga zmuszona była zamienić skąpe bikini na odzież zimową i z bólem serca wrócić do szarej rzeczywistości. Ostatnio zabiegana założycielka firmy kosmetycznej Pat&Rub natknęła się na fotografa podczas załatwiania sprawunków na mieście. Muśnięta amerykańskim słońcem celebrytka chroniła się przed mrozem w puchowej kurtce, którą zestawiła z szarymi dresami i ciężkimi traperami. W ręku celebrytka dzierżyła brązową, pikowaną torbę. Po odhaczeniu wszystkich podpunktów na swojej liście zadań do zrobienia, 52-latka skierowała się z nieco naburmuszoną miną do wartego ok. 300 tysięcy Porsche Panamery, po czym pomknęła w siną dal.
Współczujecie Kindze, że jej urlop dobiegł końca?