Prezes zarządu Telewizji Polskiej i jego ukochana wkrótce powitają na świecie pierwszego wspólnego potomka. Przypominamy, jak rozwijała się ich miłosna relacja, dla której oboje zdecydowali się unieważnić wzięte przed laty śluby kościelne.
Po rozwodzie z pierwszą żoną, Moniką, Jacek Kurski długo nie pozostał singlem. Już w 2016 roku spotkał na swojej drodze Joannę Klimek, która błyskawicznie skradła jego serce. Zakochani nie chcieli żyć na kocią łapę, dlatego dwa lata później zdecydowali się na ślub cywilny.
Prezes TVP nie ukrywał jednak, że marzy mu się, by ślubować Asi miłość przed samym Bogiem. Ku powszechnemu zdziwieniu, zarówno Kurskiemu, jak i jego nowej żonie jakimś cudem udało się więc unieważnić poprzednie małżeństwa, w związku z czym mogli pozwolić sobie na powiedzenie sakramentalnego "tak" w sanktuarium w Łagiewnikach.
Zobacz: Jacek Kurski W STRUGACH DESZCZU podąża przed ołtarz, by wziąć DRUGI ślub kościelny (ZDJĘCIA)
Wszystko wskazuje na to, że zaślubieni przed sześcioma miesiącami Kurscy zamierzają być stuprocentową katolicką rodziną, której dopełnieniem ma być wspólny potomek. Jak się okazało w poniedziałek, Joanna jest w zaawansowanej ciąży.
Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć miłosną historię przyszłych rodziców.
O tym, że Jacek i Joanna są parą, media zaczęły donosić przed pięcioma laty. Kurski poznał ponoć przyszłą żonę w TVP, gdzie kobieta pracowała jako dyrektor biura koordynacji programowej. Wcześniej była między innymi wydawcą i producentką telewizyjną. Przyszła pani Kurska brała udział w tworzeniu takich programów, jak między innymi "Na celowniku" czy "Forum w TVP”.
Wkrótce Joanna zakończyła jednak współpracę z telewizją publiczną, zaznaczając w jednym z wywiadów, że dopóki jej ukochany zajmuje stanowisko prezesa, nie zamierza pracować w mediach. Mimo to Jackowi często udaje się namawiać ukochaną do towarzyszenia mu podczas oficjalnych wyjść.
W lipcu 2018 roku, zaledwie dwa tygodnie po uzyskaniu przez Joannę rozwodu, zakochani postanowili sformalizować związek. Ich ślub cywilny odbył się w malowniczo położonym pałacu ślubów w Sulejówku.
Przyrzekanie wierności w Urzędzie Stanu Cywilnego nie zapewniło jednak Kurskim pełni szczęścia. Ku powszechnemu zdziwieniu, dwa lata po ślubie cywilnym rozwodnicy powiedzieli sobie sakramentalne "tak".
Krytykę, z jaką spotkało się unieważnienie pierwszego małżeństwa kościelnego, które w przypadku Kurskiego trwało aż 23 lata i którego owocem jest trójka dzieci, 54-latek tłumaczył "zazdrością" i "zawiścią" nieprzychylnych mu osób.
W poniedziałek, pół roku po ślubie kościelnym z udziałem całej śmietanki TVP, okazało się, że Kurscy, jak na przykładną katolicką rodzinę przystało, spodziewają się pierwszego wspólnego potomka. Według ustaleń "Faktu", pociecha pary ma pojawić się na świecie już wiosną. Przypomnijmy, że zarówno dla Jacka, jak i Joanny, przewijanie malucha nie będzie niczym nowym. Podczas gdy 54-latek zostanie ojcem po raz czwarty, jego żona sprawdzi się w roli mamy po raz drugi, bowiem wychowuje już wraz z byłym mężem syna Filipa.
Źródło tabloidu donosi także, że Kurski stara się być zaangażowanym mężem i ojcem. "Joanna w ciąży czuje się bardzo dobrze. Wielka w tym zasługa Jacka, który bardzo o nią dba. Mąż stara się towarzyszyć Joannie podczas wszystkich badań i wizyt kontrolnych u lekarza" - zdradza osoba z otoczenia pary.